Trzaskowski proponuje rozwiązanie: Będziemy oczyszczać ścieki metodą ozonowania

Trzaskowski proponuje rozwiązanie: Będziemy oczyszczać ścieki metodą ozonowania

Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski Źródło:Newspix.pl / Marek Konrad / Fotonews
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na piątkowej konferencji prasowej zapowiedział, że władze miasta zajmą się ściekami, które od środy 28 sierpnia wyciekają do Wisły. Woda w rzece będzie oczyszczana poprzez ozonowanie, jednak dopiero wtedy, gdy na miejsce dojedzie specjalne urządzenie.

Podczas rozmowy z dziennikarzami Trzaskowski podkreślał, że sztab kryzysowy nadal będzie funkcjonował. Warszawscy urzędnicy mają pracować nad pomysłem przerzucenia ścieków bezpośrednio do oczyszczalni ścieków. Przyznał, że w grę wchodzą też inne pomysły, mające na celu ograniczenie do minimum szkód dla środowiska. Głównym projektem jest zbudowanie awaryjnego rurociągu. Do tego czasu jednak ścieki wypływające wprost do Wisły mają być przynajmniej ozonowane. To jedna z metod oczyszczania wody.

Dopytywany przez dziennikarzy, Trzaskowski tłumaczył powód tymczasowego odłożenia pomysłu z budową mostu pontonowego. – Potrzebne są niezbędne wyliczenia wojska. Pytanie jest, czy budowa jest zasadna i czy most wytrzyma takie obciążenie – mówił. Obecnie miasto stawia na ozonowanie. Proces ten rozpocznie się po sprowadzeniu niezbędnego do tego sprzętu.

Warszawskie ścieki dotarły do Płocka

- Czoło fali ścieków dopłynęło już o Płocka. Odczuwa się to przede wszystkim wizualnie i zapachowo, mniej przy brzegach, bardziej w głównym nurcie Wisły - poinformował w piątek 30 sierpnia dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego w płockim Urzędzie Miasta Jan Piątkowski. Jednocześnie zapewniał, że obecnie nie ma żadnego zagrożenia dla mieszkańców miasta. Podkreślał, że sytuację monitoruje zarówno sanepid, jak i Wodociągi Płockie.

Awaria kolektorów. Nieczystości płyną prosto do Wisły

O awarii kolektora dostarczającego ścieki do stołecznej oczyszczalni „Czajka” poinformowano w środę 28 sierpnia. W związku z tym dyrekcja MPWiK podjęła decyzję o dokonaniu kontrolowanego spustu nieczystości. Po awarii do Wisły wpada trzy tysiące litrów ścieków na sekundę. – Chciałbym uspokoić wszystkich mieszkańców , że woda jest absolutnie zdatna do picia i bezpieczna, bo miejsce, w którym znajduje się upust ścieków znajduje się poniżej wszystkich ujęć wody – wyjaśnił prezydent stolicy. W związku z zaistniałą sytuacją Rafał zwołał sztab kryzysowy. Polityk podkreślił, że służby cały czas pracują nad usunięciem awarii, jednak już wiadomo, że nie uda się ich naprawić w ciągu kilku dni.

Co na to eksperci?

– Do Wisły w każdej sekundzie trafiają trzy metry sześcienne ścieków. Normalny przepływ wód w Wiśle to około tysiąc metrów sześciennych na sekundę. Mając na uwadze, że obecnie mamy okres suszy, to przyjmując nawet, że przepływ jest dwu- a nawet trzykrotnie mniejszy, wpadające do rzeki ścieki stanowią około jednego procenta wód – tłumaczy dr Tomasz Jurczak, który jest adiunktem w Katedrze Ekologii Stosowanej Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Łódzkiego.

W opinii eksperta, nie są to aż tak duże ilości zanieczyszczeń, by stanowiły większe zagrożenie w miejscach ujmowania wód na cele spożywcze. – Choć trzeba pamiętać, że im dłużej będzie to trwało, tym większe ryzyko degradacji środowiska – zaznaczył. Jurczak przewiduje, że negatywne skutki odprowadzania nieczystości do Wisły mogą być najbardziej widoczne w pobliżu miejsca ich zrzutu – może tam dojść do spadku zawartości tlenu w wodzie czy zmian chorobowych obserwowanych u ryb i innych organizmów. – Ważne jest to, że rzeki mają zdolność do samooczyszczania. W pierwszej kolejności ścieki ulegają rozcieńczeniu, dzięki czemu ich stężenie od razu maleje. Jest też roślinność wodna i organizmy powodujące degradację zanieczyszczeń. Z każdym kilometrem jakość wody będzie się poprawiała – wyjaśnił. Ekspert odradza jednak w najbliższych dniach kąpiele czy łowienie ryb w Wiśle. – Będzie to można robić, gdy awaria minie, jakość wody się poprawi i zostanie to potwierdzone badaniami przeprowadzonymi przez odpowiednie instytucje – dodał.

„Nie ma tutaj bezpośredniego zagrożenia dla ludzi spożywających wodę z kranów”

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa alarmowymi smsami ostrzegło mieszkańców nadwiślańskich powiatów, by nie korzystali bezpośrednio z wody z Wisły, nie kąpali się i nie łowili ryb. – Nie ma tutaj bezpośredniego zagrożenia dla ludzi spożywających wodę z kranów, ale w tych wszystkich miejscowościach, tam, gdzie jest pobór wody poniżej tego zrzutu, musi być zwiększony monitoring. Wisła stała się rzeką czystą. Przez kilka lat mieliśmy poczucie absolutnego bezpieczeństwa. Wspaniała, czysta, pachnąca rzeka. W tej chwili sytuacja się istotnie zmieniła i ludzie muszą o tym wiedzieć. To nie jest czas na korzystanie z uroków Wisły – powiedział szef GIS dodając, że obecnie nie ma wielkiego zagrożenia a woda jest zdatna do picia.

Czytaj też:
Awaria w Warszawie. PiS mówi o katastrofie, Trzaskowski uspokaja. Wyjaśniamy, czy faktycznie jest się czego obawiać

Źródło: Onet.pl / Polsat News