Co zrobić z hałdami pogórniczymi? Zazielenić. Pomoże w tym specjalny model

Co zrobić z hałdami pogórniczymi? Zazielenić. Pomoże w tym specjalny model

Hałdy węgla na przykopalnianych zwałach rosną (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Biolodzy z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach opracowali metodę wspierającą trwałe „zazielenienie” pogórniczych hałd. Do jej wdrażania służy geoinformatyczny model, który na podstawie danych z konkretnego terenu proponuje, jaką roślinność warto tam wprowadzić.

Hałdy, czyli zwałowiska odpadów pogórniczych to nieodłączny element krajobrazu śląskich miast. Badaczka dr hab. Edyta Sierka podkreśla jednak, że choć te tereny kojarzą się najczęściej z nieużytkiem, to kształtujące się na nich układy przyrodnicze są bardzo różnorodne; występują tu liczne gatunki roślin zielnych i drzew.

„Hałdy – będąc terenami, których potencjał przyrodniczy jest wykorzystany w niewielkim stopniu – po wprowadzeniu odpowiednich roślin, mogą stać się obiektami wspierającymi mitygację zmian klimatycznych np. przez sekwestrację dwutlenku węgla (wychwytywanie tego związku w celu zmniejszenia jego zawartości w powietrzu - PAP). Ponadto wydaje się, że biomasa wytwarzana przez gatunki roślin występujących na hałdach może być w przyszłości wykorzystywana np. do celów energetycznych. Zatem nie jest zasadne traktowanie hałd jako elementu zniekształcającego krajobraz, ale raczej jako obiektu niosącego potencjał przyrodniczy do zagospodarowania” – podkreśliła dr hab. Edyta Sierka z Wydziału Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Stała rekultywacja hałd

Sam projekt Inforevita, którego celem było opracowanie modelu wspomagającego trwałą rekultywację hałd, opierał się na badaniu funkcjonalnej różnorodności roślinności terenu w środowisku poprzemysłowym, w odniesieniu do uwarunkowań ekologicznych. Chodziło więc o badanie cech gatunków roślin i wszelkich relacji między roślinami oraz zależności między roślinami a podłożem, mikroflorą w podłożu i ukształtowaniem powierzchni.

„Zebrane zostały próbki i dane z ponad 300 poletek badawczych na trzech hałdach. Spisywane były gatunki roślin tam rosnące, ze szczególnym uwzględnieniem gatunków dominujących. Pobierane było też podłoże, które analizowano pod względem mikrobiologicznym i fizykochemicznym. Sprawdzano również kondycję roślin i mierzono ich biomasę. Zgromadzone dane połączono z numerycznym modelem terenu, czyli informacjami o ukształtowaniu modelowanej powierzchni w odniesieniu do cech środowiska przyrodniczego. To było duże przedsięwzięcie. W pracach projektowych brało udział 30-35 osób” – mówiła badaczka.

Wszystkie dane wejściowe, zestawione również z obrazami teledetekcyjnymi tych terenów, zostały wprowadzone do opracowanego modelu. Tak powstała wizualizacja pogrupowanych, według warunków występowania, gatunków roślin, co z kolei pozwoliło na wystandaryzowanie optymalnych – zdaniem badaczy – uwarunkowań siedliskowych dla poszczególnych typów roślinności. W efekcie model proponuje rozwiązanie, które może być wykorzystane do zaprojektowania i wprowadzenia roślinności na konkretnym, podlegającym rekultywacji, terenie.

Gotowy już model oferowany jest w dwóch wersjach – możliwe jest użycie samego oprogramowania lub dodatkowo można skorzystać z konsultacji ze specjalistami, połączonych z wizytą w terenie z ich udziałem.

„Nie ma jeszcze efektów testowania modelu na innych obiektach. Można jednak powiedzieć, że zaproponowany sposób (...) pozwoli na uwzględnienie najistotniejszych zależności zidentyfikowanych w środowisku przyrodniczym, a proponowane rozwiązania doprowadzą do trwałego wprowadzenia roślin dzikorosnących, przystosowanych do panujących tam warunków siedliskowych” – oceniła badaczka.

Zdaniem biologów, model może być wykorzystywany nie tylko do planowania rekultywacji hałd, ale prawdopodobnie również nieużytków innego typu.

Metodę i model opracowano w ramach projektu „Inforevita – System wspomagania rewitalizacji zwałowisk odpadów pogórniczych przy użyciu narzędzi geoinformatycznych”. Jego kierownikiem była dr hab. prof. UŚ Gabriela Woźniak. Głównymi zadaniami w projekcie kierowali: dr hab. Agnieszka Kompała-Bąba i dr hab. Eugeniusz Małkowski. Koszt projektu to ponad 1,7 mln zł; finansowany był przez Narodowe Centrum Nauki oraz Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.

Czytaj też:
Zapomniany naukowiec, który skonstruował pierwszy polski balon. Dziś 210 rocznica jego śmierci

Źródło: Nauka w Polsce PAP / Agnieszka Kliks-Pudlik