Co tarcza antykryzysowa oznacza dla gastronomii?

Co tarcza antykryzysowa oznacza dla gastronomii?

Branża gastronomiczna nie jest zadowolona z pomocy tarczy antykryzysowej
Branża gastronomiczna nie jest zadowolona z pomocy tarczy antykryzysowej Źródło: Triple PR
Gastronomia jest tą branżą, która na epidemii koronawirusa cierpi najbardziej. Jej przedstawiciele twierdzą, że tarcza antykryzysowa nie rozwiązuje żadnych jej problemów.

Na początku wymieńmy, co tarcza antykryzysowa oferuje branży.

Po pierwsze, to zwolnienie mikrofirm do 9 osób ze składek na ZUS przez 3 miesiące.

Po drugie, to dofinansowanie wynagrodzeń pracowników. Tarcza mówi o dwóch przypadkach. Pierwszym jest propozycja oparta o ustawę związaną z przestojem ekonomicznym – uproszczenie jej (2 miesiące spadków o co najmniej 15 proc. lub 1 miesiąc o co najmniej 25 proc.) daje możliwość szybszego wprowadzenia postojowego. Drugim jest możliwość wprowadzenia zmiany wymiaru czasu pracy poprzez jego obniżenie o 20 proc.

Po trzecie, rozliczenie całej tegorocznej straty może być dokonane w przyszłym roku.

Po czwarte, tarcza oferuje „politykę nowej szansy”. Dla małych i średnich firm, które przechodzą restrukturyzację, będzie pomoc oraz ułatwienie im ponownego rozpoczęcia działalności gospodarczej.

Propozycje tarczy antykryzysowej dla gastronomii komentuje Maciej Kotecki, założyciel Stowarzyszenia „Przyszłość dla Gastronomii” oraz prezes firmy Stalgast:

  • „Jeśli chodzi o zwolnienie z ZUS mikrofirm, to na rynku gastronomicznym przeważają one pod kątem ilościowym, jednak to małe i średnie przedsiębiorstwa generują największe zatrudnienie. Proponowane przez rząd rozwiązanie zwiększy więc bezrobocie” – mówi Kotecki.
  • „W przypadku punktu drugiego (dofinansowania), to propozycja jest korzystniejsza niż poprzednie ustawy, ale maksymalne proponowane stawki dopłat z tytułu wynagrodzenia są zdecydowanie za niskie i odnoszą się do wynagrodzenia minimalnego lub średniej krajowej, a nie średniej wynagrodzenia pracownika” – wyjaśnia ekspert.
  • „Umożliwienie rozliczenia straty z 2020 roku od zysku z 2019 roku będzie pomagało głównie dużym graczom na rynku restauracyjnym, dostawcom oraz dystrybucji. Dodatkowo jest to pomoc mocno odroczona czasowo” – argumentuje prezes Stowarzyszenia „Przyszłość dla Gastronomii”
  • „W przypadku czwartym ustawa ta jeszcze nie została poddana pod głosowanie. Niestety, oparta jest o formułę bazującą na EBIT, który w przypadku mikro i małych punktów gastronomicznych zwykle jest na niskim poziomie, tak więc będzie ratowała tylko nielicznych, którzy już wcześniej myśleli o pożyczkach i tak też kreowali swoje sprawozdania finansowe” – kończy Kotecki.

Czytaj też:
Czy tarcza antykryzysowa ochroni samozatrudnionych? Na pewno nie wszystkich
Czytaj też:
Tarcza Antykryzysowa to za mało. Nadchodzi fala zwolnień
Czytaj też:
Tarcza antykryzysowa. Senackie komisje rekomendują poprawki. Jakie?