Na początku kwietnia duet Berner & B-Real i Rick Ross wypuścił utwór „Candy”. Kawałek amerykańskich raperów pewnie pozostałby w Polsce niezauważony gdyby nie fakt, że muzycy wykorzystali sampel z „Trudno tak”. To najwyraźniej nie przeszkadza Krzysztofowi Krawczykowi. „Oczywiście,że wiadomość sprawiła mi dużą radość. Ale z pełnym szacunkiem nie byłoby tego nagrania i jego sukcesów,gdyby nie Edyta Bartosiewicz. I jej dziękuję,bo to jej przede wszystkim sukces” – napisał piosenkarz na swoim profilu facebookowym. Mniej entuzjazmu wyraziła za to Edyta Bartosiewicz.
„Bez mojej wiedzy i zgody”
Wokalistka zauważyła, że raperzy „zsampliwali jej głos, który robi za podkład muzyczny przez cały numer”. „Nie muszę chyba dodawać, że bez mojej wiedzy i zgody. To bardzo dziwne, bo akurat w Stanach prawo, dotyczące używania czyichś sampli, jest bardziej zaawansowane niż w Europie” – dodała. Bartosiewicz zacytowała także wypowiedź Bernera, który rozmawiał z serwisem Popkiller.pl. – Szacunek dla gościa, którego wysamplowaliśmy, a który powiedział, że cieszy się, iż ludzie w Stanach słuchają go – powiedział Amerykanin, mając na myśli Krawczyka.
Bartosiewicz zauważyła, że Krawczyk może być zadowolony, ale „problem jest jednak taki, że to jej wokal i linia melodyczna (tej partii nie usłyszycie w serbskim oryginale) zostały wykorzystane”. Co na to sami zainteresowani? Berner na Instagramie pochwalił się, że o jego nowym utworze mówią polskie media. Teraz raper razem z kolegą będzie miał okazję do tego, żeby dać się jeszcze bliżej poznać polskim fanom. Bartosiewicz nominowała ich do udziału w akcji #hot16challenge2. „Może będą tak odważni, przyjmą wyzwanie i dołożą się do akcji” – napisała.
Czytaj też:
Wpis Donatana wywołał burzę. W Dzień Dziecka napisał o „wychowawczym wpi**dolu”