USA. Wojskowe śmigłowce rozpędzają protesty. Trump pozuje z Biblią przed podpalonym kościołem

USA. Wojskowe śmigłowce rozpędzają protesty. Trump pozuje z Biblią przed podpalonym kościołem

Policja i protestujący po śmierci George'a Floyda
Policja i protestujący po śmierci George'a Floyda Źródło: Newspix.pl / Abaca
W nocy z 1 na 2 czerwca w USA doszło do kolejnych protestów po śmierci czarnoskórego George'a Floyda. W wielu miastach protesty odbywały się pomimo ogłoszonej godziny policyjnej. Wcześniej prezydent Donald Trump zapowiedział „zdominowanie” protestujących i pozował z Biblią przed podpalonym poprzedniej nocy kościołem. Żeby umożliwić mu dojście na to miejsce, policja użyła wobec protestujących gazu łzawiącego.

W poniedziałek 1 czerwca po południu miejscowego czasu zapowiedział „zdominowanie” protestów po śmierci George’a Floyda. Czarnoskóry mężczyzna zginął na skutek uduszenia po tym, jak w trakcie aresztowania został przygnieciony do ziemi przez policjantów.

Prezydent Trump stwierdził, że wszyscy Amerykanie są „słusznie oburzeni” śmiercią George'a Floyda. Zapewniał, że jego administracja jest „w pełni zaangażowana” w wymierzanie sprawiedliwości ofierze brutalnosci policji, ale uważa, że rabunki i starcia z policją odwracają uwagę od tego celu. Dodał, że jest sojusznikiem protestujących pokojowo. – Nie możemy dopuścić, aby sprawiedliwe okrzyki pokojowych protestujących zostały zagłuszone przez gniewny tłum – mówił Trump.

Poprosiłem dziś każdego gubernatora, by użył Gwardii Narodowej w takiej liczbie, byśmy zdominowali ulice – poinformował amerykański prezydent. – Jeśli miasto czy stan odmówią podjęcia działań koniecznych do obrony życia i mienia ich mieszkańców, to rozmieszczę amerykańskie wojsko i szybko rozwiążę problem za nich – dodał.

Słowa prezydenta skrytykowało kilku demokratycznych gubernatorów, w tym gubernator Waszngtonu Jay Inslee. Uważają oni, że taka retoryka może tylko zaostrzyć starcia pomiędzy protestującymi a policją.

Rozpędzenia demonstrujących i zdjęcie z Biblią

W trakcie przemówienia Trumpa w Ogrodzie Różanym Białego Domu w tle było słychać ostrzegawcze strzały policji do demonstrujących przed siedzibą amerykańskiego prezydenta.

Po przemówieniu Trump wyszedł z terenu Białego Domu i udał się przed ewangelicki kościół św. Jana na placu Lafayette'a którego piwnica poprzedniej nocy została podpalona w trakcie zamieszek. Żeby dostać się przed kościół Trump przeszedł przez ulicę będąca od paru dni epicentrum protestów w Waszyngtonie, która chwilę wcześniej została „oczyszczona” przez policję z użyciem gazu łzawiącego.

Amerykański prezydent sfotografował się przed Kościołem z Biblią w ręku.

Donald Trump pozuje z Biblią

Od tego gestu odciął się wielebny kościoła św. Jana, który zapewnił, że nie wiedział nic o planowanej wizycie Trumpa i wyraził poparcie dla pokojowych protestów. Z kolei biskup Mariann Edgar Budde z diecezji episkopalnej w Waszyngtonie powiedziała CNN, że jej społeczność nie pochwala wizyty Prezydenta Trumpa w przynależącym do jej diecezji kościele.

– Prezydent użył Biblii, najświętszego tekstu tradycji judeochrześcijańskiej oraz jednego z kościołów mojej diecezji bez pozwolenia, jako tła dla przesłania sprzecznego z naukami Jezusa – stwierdziła biskup. – Aby to zrobić usankcjonował użycie gazu łzawiącego przez funkcjonariuszy policji w celu oczyszczenia podwórza kościelnego. Jestem oburzona – przyznała. Biskup dodała też, że prezydent nie modlił się, kiedy przybył do kościoła.

Wojskowe helikoptery i granaty błyskowe

W wielu miastach USA w nocy z poniedziałku na wtorek obowiązywała godzina policyjna. Mimo to w wielu miejscach odbywały się protesty i demonstracje. Miejscami dochodziło do starć z policją, grabieży sklepów i niebezpiecznych incydentów. Policja rozpędzała protestujących użwając do tego celu gazu łzawiącego, gumowych kul, czy granatów błyskowych.

twitter

Nad Waszyngtonem do rozpędzania protestujących używano śmigłowców, stosując wojskową taktykę rozpędzania tłumu poprzez obniżanie pułapu lotu tuż nad głowami protestujących, co powoduje silny podmuch wiatru. Jednak to nie zadziałało, a protestujący odpowiedzieli wzniesionymi pięściami i okrzykami.

twitter

Mimo starć z policją i rozpędzania demonstracji, w większości pokojowych, sytuacja była o wiele spokojniejsza niż w trakcie poprzednich nocy. Przyczynić się do tego mogło wezwanie brata Geaorge’a Floyda, który w poniedziałek popołudniu zaapelował o spokój na ulicach. – To nie przywróci życia mojemu bratu. On nie chciałby, żeby całe miasta były niszczone, żeby ludzie odnosili obrażenia. George był zwolennikiem pokojowych protestów – mówił Terrence Floyd.

Adwokat George'a Floyda oskarża pozostałych policjantów

Ben Crump, adwokat rodziny George'a Floyda poinformował, że opublikowane dzisiaj wyniki sekcji zwłok wykonane na zlecenie rodziny zmarłego pokazują, że inni policjanci byli zaangażowani w obezwładnianie czarnoskórego mężczyzny również są bezpośrednio odpowiedzialni za jego śmierć. –To nie nie tylko były oficer Derek Chauvin, który został oskarżony o zabójstwo trzeciego stopnia – mówił adwokat w rozmowie z CNN.

Przyczyną śmierci George'a Floyda zgodnie z wynikami tego badania było uduszenie z powodu ucisku szyi, ale „ucisk pleców” przez innych funkcjonariuszy również zakłócał oddychanie Floyda.

Czytaj też:
Pracownicy Facebooka wściekli na szefa za milczące poparcie dla Donalda Trumpa

Opracował:
Źródło: The New York Times / CNN