Jak będą wyglądać listy wyborcze PO?

Jak będą wyglądać listy wyborcze PO?

Dodano:   /  Zmieniono: 
wybory fot. bizoo_n /fotolia.pl
W materiale magazynu "Polska i Świat" przedstawiono jedne z pierwszych spekulacji na temat list wyborczych Platformy Obywatelskiej. Na razie wszystko wskazuje na to, że największą bolączką partii rządzącej są osoby kojarzone z aferą taśmową, które zamiast "rozpędzać" listy, są niepotrzebnym obciążeniem dla PO.
Pomimo tego, że do wyborów zostało już niewiele czasu, wciąż nie wiadomo jak będzie wyglądała lista PO w Warszawie. Na razie Ewa Kopacz zapewnia, że "jej okręgiem wyborczym jest cała Polska", ale tylko wspomniała, że będzie startować ze stolicy. Jeżeli tak się stanie, premier zmierzy się w Warszawie z Jarosławem Kaczyńskim. - Ten pojedynek byłby bardzo interesujący, gdyby do niego doszło - oceniła Joanna Kluzik-Rostkowska minister edukacji narodowej.

Sytuacja nie jest też wyjaśniona w przypadku szefa MON Tomasza Siemoniaka, który może startować z "1" w Wałbrzychu, albo z drugiego miejsca w Warszawie.

Rostowski nie startuje, Sikorski być może zostaje

O to, jacy politycy powinni być na eksponowanych miejscach na listach został zapytany szef MSZ Grzegorz Schetyna. Według niego powinni być to osoby wiarygodne i takie, które "dadzą gwarancję dobrego wyniku". - Ale też tego, że nie będą negatywnymi bohaterami kampanii wyborczej - dodał.

Jak wynika z ustaleń TVN24, Ewa Kopacz ma indywidualnie rozpatrywać kandydatury osób związanych z aferą taśmową czy zdymisjonowanymi ministrami. Na razie wiadomo jedynie, że mogą oni sami zadeklarować start z dalszych miejsc, lub start do Senatu. Nieoficjalnie właśnie taką decyzję miał podjąć Radosław Sikorski, były marszałek Sejmu. Inni "problematyczni" posłowie mogą tak jak Jacek Rostowski całkowicie wycofać się z wyborów.

TVN24