Artykuł sponsorowany

Kredyty hipoteczne w dobie epidemii. Jak zmienia się rynek?

Dodano:
Rynek nieruchomości Źródło: Adobe Stock
W ostatnich latach deweloperzy budowali na potęgę, nie musieli też martwić się o sprzedaż nowopowstałych lokali. Pewne jest, że epidemia koronawirusa spowoduje zawirowania na rynku nieruchomości, a najbardziej realny scenariusz mówi o spadku popytu na kredyty w najbliższych tygodniach lub miesiącach.

Sytuacja na rynku nieruchomości w liczbach

Z danych zgromadzonych przez BIK wynika, że w lutym 2020 r. o kredyt mieszkaniowy ubiegało się łącznie 42,88 tys. klientów, czyli o 16,4 proc. więcej niż w tym samym okresie o rok wcześniej. Jeszcze miesiąc temu specjaliści z branży nie mieli wątpliwości, że na rynku nieruchomości mamy do czynienia z hossą. Sytuacja zmieniła się jednak diametralnie po ogłoszeniu epidemii. W marcu o kredyty hipoteczne wnioskowało 41,52 tys. klientów, a to oznacza, że odnotowano spadek o 7,6 proc. w porównaniu do roku ubiegłego[1].

Jeszcze większą rozbieżność specjaliści BIK zauważyli, analizując zapytania o kredyty hipoteczne złożone na przestrzeni całego marca. Spadek zapytań o kredyty mieszkaniowe zauważalny był w okresie od 16 do 22 marca. Z kolei od 23 marca do końca miesiąca tendencja ta jedynie się pogłębiała[2]. Według wielu specjalistów trend ten utrzyma się przez kolejne tygodnie.

W związku z sytuacją, jaka ma miejsce na rynku nieruchomości (a przede wszystkim zmniejszeniem zainteresowania nieruchomościami), cała branża spodziewa się spadku zainteresowania i tym samym wyhamowania.

Rynek nieruchomości – co się zmieniło?

Z uwagi na obostrzenia wprowadzone przez rząd, już dziś wiele osób rezygnuje z oglądania mieszkań czy załatwiania formalności. Z kolei wielu deweloperów reagując na aktualną sytuację na rynku zamknęło stacjonarne biura sprzedaży – oferty są prezentowane wyłącznie na stronach internetowych deweloperów, a na pytania klientów pracownicy biur sprzedaży odpowiadają telefonicznie lub za pośrednictwem poczty elektronicznej.

Epidemia wirusa SARS-CoV-2 wywołała również niepewność wśród konsumentów. Mimo że aktualnie firmy jeszcze nie zwalniają masowo pracowników, to do urzędów pracy wpływają informacje o planowanych zwolnieniach grupowych. Urzędnicy w największych miastach Polski przygotowują się na wzmożoną liczbę bezrobotnych, których będą musieli obsłużyć. Niepewność finansowa również nie skłania do zaciągania zobowiązań na wiele lat.

Przeszkodami w nabyciu mieszkania czy złożeniu wniosku o kredyt hipoteczny są też pozamykane sądy, urzędy czy kancelarie notarialne. Akcja #zostańwdomu spowodowała, że nie tylko firmy, ale także instytucje państwowe przestawiły się na zdalną obsługę klientów.

Szykuje się zaostrzenie kryteriów przyznawania kredytów?

W odpowiedzi na stan rynku nie pozostają bierne również banki. Dotychczas zmieniły one swoją politykę w zakresie udzielania kredytów gotówkowych. Na taki kredyt nie mogą już liczyć konsumenci zatrudnieni na podstawie umów cywilnoprawnych. Także pracownicy branż, które przeżywają największe trudności w związku z epidemią (m.in. turystyczna i logistyczna), muszą spodziewać się decyzji odmownej. Czego można spodziewać się, jeżeli chodzi o kredyty mieszkaniowe?

Według specjalistów w najbliższym czasie na kredyt hipoteczny szansę mają jedynie niektórzy konsumenci. Mowa o osobach, w przypadku których ryzyko kredytowe będzie najmniejsze. Należy oczekiwać, że banki będą zwiększać wysokość wymaganego wkładu własnego oraz zwracać szczególną uwagę na branżę, w jakiej klient pracuje. Ulec mogą też inne warunki, na jakich kredyt zostanie przyznany, np. wysokość oprocentowania. Właśnie z tego powodu przed złożeniem wniosku kredytowego warto sprawdzić aktualny ranking kredytów hipotecznych, tak aby wybrać najkorzystniejszą dla siebie ofertę.

Jak rynek kredytów hipotecznych będzie wyglądał w najbliższej przyszłości, jeżeli epidemia nie zostanie opanowana w kolejnych tygodniach? Im dłużej będzie trwać zagrożenie koronawirusem, tym sytuacja będzie trudniejsza. Kryzys gospodarczy doprowadzi do tego, że kredyty hipoteczne będą mniej dostępne niż dotychczas.

Wsparcie dla osób spłacających kredyt hipoteczny

Z banków płyną dobre wiadomości dla klientów, którzy spłacają kredyty hipoteczne – mogą oni skorzystać z zawieszenia spłaty rat. Na taki krok zdecydowały się banki działające na polskim rynku, przy czym zasady „wakacji kredytowych” są zróżnicowane, a niektóre banki wciąż pracują nad ofertami. Aby skorzystać z zawieszenia spłaty rat kredytu, należy złożyć wniosek. Można to zrobić zdalnie (np. drogą mailową lub przez swoje konto w bankowości internetowej), a każde podanie jest rozpatrywane indywidualnie.

Na ile można zawiesić spłatę kredytu hipotecznego? Każdy z banków ustanawia własne zasady. Przykładowo Bank Pekao, PKO BP, Raiffeisen Bank International i Millennium Bank ustaliły maksymalny okres zawieszenia spłaty rat kredytów hipotecznych na 3 miesiące. Z kolei mBank, ING Bank Śląski, Santander Bank i Credit Agricole proponują maksymalnie 6-miesięczne „wakacje kredytowe”. Żaden z banków nie pobiera opłat za rozpatrzenie wniosków.

Wsparcie w postaci zawieszenia rat kredytowych wydaje się rozwiązaniem chroniącym konsumentów przed wypowiedzeniem umów kredytowych. Taka sytuacja byłaby też niekorzystna dla banków, które musiałyby zmierzyć się ze znalezieniem nabywców na przejęte nieruchomości.

Obniżenie stóp procentowych, czyli niższa rata

Osoby spłacające kredyt hipoteczny w złotówkach mogą też liczyć na niższą ratę, a to dzięki obniżeniu stóp procentowych. To duża ulga dla tych kredytobiorców, których dochody w związku z epidemią uległy obniżeniu. O ile niższa będzie dotychczasowa rata? W dużej mierze zależy to od wysokości kredytu. W przypadku kredytu na kwotę ok. 300 tys. zł, wysokość raty obniży się o ok. 80 zł.

Mimo obniżenia stóp procentowych nie każda rata kredytu ulegnie obniżeniu. W gorszej sytuacji są kredytobiorcy spłacający kredyty hipoteczne udzielone im we franku szwajcarskim. Ta waluta od pewnego czasu umacnia się, co wpływa negatywnie na ratę kredytu.

Chociaż w dłuższej perspektywie obniżenie stóp procentowych powinno przełożyć się na wzmożone zainteresowanie kredytami (zarówno konsumenckimi, jak i hipotecznymi), to dziś trudno powiedzieć, czy rzeczywiście tak będzie. Odpowiedź w dużej mierze zależy od tego, kiedy epidemia zostanie opanowana i w jakiej kondycji będzie wówczas gospodarka.

[1] Media.bik.pl, BIK Indeks – Popytu na Kredyty Mieszkaniowe wyniósł w lutym 2020 r. +27,7% (dostęp 6.04.2020).

[2] Media.bik.pl, BIK Indeks – Popytu na Kredyty Mieszkaniowe wyniósł w marcu 2020 r. -3,1% (dostęp 6.04.2020).

Źródło: domkredytowy.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...