Chiny cenzurują zwiastun „Call of Duty”. Trailer zniknął z oficjalnego konta serii
Pierwszy zwiastun gry „Call of Duty: Black Ops: Cold War” trafił do sieci w środę 19 sierpnia. Trailer przedstawia fikcyjna opowieść, która ma toczyć się w realiach Zimnej Wojny. W zwiastunie wykorzystano postać prawdziwego sowieckiego szpiega Jurija Bezmienowa i kadry z wielu kluczowych dla tego okresu wydarzeń. Fabuła gry ma być inspirowana prawdziwymi wydarzeniami związanymi z osobą Perseusa - sowieckiego szpiega, który miał wykradać amerykańskie tajemnice wojskowe.
Kolejna zapowiedź i zwiastun zawierający sceny z samej gry ma pojawić się w środę 26 sierpnia.
Dlaczego Chiny ocenzurowały zwiastun „Call of Duty”?
W opublikowanym 19 sierpnia materiale pojawia się około 1-sekundowy fragment z wydarzeń na placu Tiananmen 4 czerwca 1989 roku. Protesty studentów zostały wtedy brutalnie stłumione przez chińskie władze. To klatka, która tak zdenerwowała chińskich cenzorów.
Króciutki fragment wystarczył, żeby najpierw został był ocenzurowany przez chińskie portale poprzez zastąpienie kontrowersyjnej sekundy czarnym tłem, a następnie został całkowicie zablokowany przez cenzurę w tym kraju.
Ale to nie koniec historii. 21 sierpnia oryginalny 2-minutowy trailer zniknął ze ogólnoświatowego konta gry w portalu YouTube, gdzie jego status został zmieniony na prywatny. Trailer wciąż można obejrzeć udostępniony przez inne portale. Chodzi o fragment w 1:05 minucie materiału.
Zwiastun został zastąpiony krótszym, trwającym minutę materiałem. W tym zwiastunie nie ma już kontrowersyjnej dla chińskich władz sceny.
Masakra na placu Tiananmen 4 czerwca 1989 roku
Protesty chińskich studentów na centralnym placu w Pekinie placu miały na celu demokratyzację, rozwój gospodarczy oraz zakończenie korupcji w szeregach Komunistycznej Partii Chin. Chińskie władze zdecydowały się siłą rozpędzić strajk.
W nocy z 3 na 4 czerwca 1989, chińska armia przy użyciu czołgów i ognia z broni maszynowej, rozpędziła uczestników protestów. Studenci w większości zginęli podczas walk na przylegającej do placu Tiananmen alei Changan Jie.
Chiński Czerwony Krzyż szacuje, ze w masakrze zginęło 2600 osób. Niektórzy z protestujących zostali skazani na śmierć. Organizacja Human Rights Watch podaje, że około trzydzieści spośród setek osób uwięzionych po protestach ciągle pozostaje w więzieniach.