Ekstremalne sporty najbogatszych Polaków. „Tej granicy nie wolno przekraczać”
Michał Sołowow zapytany o to, jak sport pomaga mu w biznesie, odpowiedział:
„Żyję codziennie na jakimś poziomie stresu i dużo pracuję. Patrzę na rajdy przez pryzmat efektywności biznesowej. Jeżeli pozostałem na drodze, muszę szybko o tym zapomnieć, bo dostaję kolejną informację i muszę podjąć decyzję. Nie wolno na ułamek sekundy się rozprężyć. To jest też coś, co funkcjonuje w biznesie”.
Oprócz tego, że jest trzecim najbogatszym Polakiem, Sołowow trzykrotnie sięgał po rajdowe wicemistrzostwo Europy i dwukrotnie po wicemistrzostwo Polski. Chociaż prowadzi biznes wart 11,5 mld zł, a w przyszłym roku stuknie mu sześćdziesiątka na karku, to dalej bierze udział w rajdach.
W tym roku wystartował w Rajdzie Arktycznym Finlandii. Mimo awarii i 11 minut straty, zajął dwudzieste – najwyższe ze wszystkich zagranicznych załóg – miejsce w klasyfikacji generalnej. Lepsi od Polaka byli jedynie Finowie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.