Polska, globalna stolica cyfrowego outsourcingu

Dodano:
Polscy programiści i specjaliści IT są poszukiwani przez zachodnie firmy Źródło: Shutterstock
Fraza outsourcing nie zawsze kojarzy się najlepiej, czy zatem jest z czego się cieszyć, jeśli Polska staje się „światową stolicą cyfrowego outsorcingu”? Jak najbardziej, bo polscy specjaliści już dawno nie są tanią siłą roboczą, a ekspertami, którym zleca się najtrudniejsze zadania.

Pandemia COVID-19 przyśpieszyła proces cyfryzacji, który normalnie trwałby latami albo nawet dekadami. Nie tylko szkoły, korporacje i średnie firmy zostały natychmiast zmuszone do pracy zdalnej i oferowanie swoich usług online. Do sieci przeskoczyły nawet takie biznesy jak kwiaciarnie.

Z raportu „Inwestycje IT w kierunku rozwoju polskich firm w latach 2021-2022. Chmura i nowe technologie” przygotowanego we współpracy z Intel i IDG wynika, że aż 93 proc. badanych firm podejmuje działania w obszarze cyfrowej transformacji, a 30 proc. przedsiębiorstw poddało już cyfryzacji i automatyzacji zdecydowaną większość procesów biznesowych.

Pandemia przyśpieszyła cyfryzację

W celu przeniesienia swojej działalności i usług do sieci firmy na gwałt zaczęły szukać pracowników IT. Okazało się, że tych brakowało już wcześniej, jeszcze przed pandemią, dlatego właściciele i menadżerowie zwrócili się ku outsourcingowi. Outsourcing, czyli zlecanie wybranych zadań poza firmą nie jest nowym wynalazkiem, ale o tak możemy powiedzieć o outsourcingu usług IT, którego stolicą przez lata były Indie. Co się zatem zmieniło?

Okazało się, że w Indiach są spore problemy z infrastrukturą. Pracownicy, którzy zostali zmuszeni do pracy z domu, nie mieli odpowiedniego sprzętu, połączenia internetowego, a nawet stałego dostępu do energii elektrycznej. W Polsce okazało się nie tylko, że praca z domu nie jest żadnym problemem, ale nawet, że Polacy pracują więcej. To przyśpieszyło proces przenoszenia outsourcingu IT do Polski.

Polska pełna doświadczonych programistów

Outsourcing ma także inną zaletę. Nawet jeśli firmy mogłyby znaleźć odpowiednich pracowników, nie znaczy, że potrafiłyby zrobić z nich użytek. Technologie cyfrowe są na tyle rozwinięte i zaawansowane, że nawet stworzenie podstawowego zespołu IT, który będzie działał w sposób, który przyniesie firmie korzyści, a nie tylko koszty jest skomplikowane i czasochłonne.

- Wyspecjalizowani i zaangażowani pracownicy to wsparcie w budowaniu przewagi na konkurencyjnym rynku i czynnik do rozwoju przedsiębiorstwa- tłumaczy Marcin Gwóźdź, prezes zarządu Polcom. - Zatrudnienie i utrzymanie dobrego pracownika – a już zwłaszcza w obszarze IT – nie jest proste. Architektura stanowisk/ról w sektorze IT ewoluuje, upowszechniają się nowe role będące odzwierciedleniem poszukiwania biznesowej wartości dodanej. Wraz z brakami kadrowymi, firmom brakuje również aktualnego know-how, z badania Polcom i Intel wiemy, że 84 proc. ankietowanych uważa, że zewnętrzny dostawca powinien zapewnić klientowi przede wszystkim specjalistyczną wiedzę i know-how. Naturalną koleją rzeczy jest więc korzystanie z outsourcingu.

Światowa renoma

Zwrot zagranicznych firm ku Polsce i polski specjalistom IT to nie tylko kwestia braku dostępności firm z Indii lub oszczędności na wynagrodzeniach. Polskie firmy outsourcingu IT zdążyły już wyrobić renomę fachowców w swoich obszarach i coraz częściej przejmują wdrożenie i utrzymanie kluczowych funkcji i usług, na których opiera się działalność zagranicznych firm.

- Programiści i programistki z Polski cieszą się międzynarodowym uznaniem, więc pracodawcy zabiegają o ich usługi. Dość powiedzieć, że przedstawiciele branży tech z naszego kraju zajmują zwykle miejsca na podium w konkursach i rankingach programistycznych, a polskie software house’y otrzymują wysokie oceny za projekty od klientów zagranicznych - mówi Tomasz Wija, Chief Growth Officer w No Fluff Jobs.

- Niebagatelną przewagą specjalistów i specjalistek IT z Polski jest także bardzo dobra znajomość języka angielskiego. Według badania No Fluff Jobs: „Specjaliści IT w Europie Środkowo-Wschodniej”, nad Wisłą znajomość angielskiego na poziomie min. B2 deklaruje blisko 85 proc. pracowników i pracownic branży i jest to najwyższy wskaźnik w regionie - dodaje Tomasz Wija z No Fluff Jobs.

Liczą się nie tylko pieniądze

Nie ma co ukrywać, że dla zachodnich firm zachętą do zatrudniania polskich firm i pracowników mogą być kwestie finansowe. Wschodnia Europa jest pod tym względem cały czas tańsza niż Zachodnia lub Stany Zjednoczone. Jednak nie jest to jedyna ani kluczowa kwestia.

- Jest to często powtarzany mit. Zagraniczne firmy chętnie zatrudniają polskich programistów i specjalistów i kluczowe są tu nie tyle stawki za świadczenie tego typu usług, które obecnie są na bardzo wyrównanym poziomie, co kompetencje i know–how. Z rozmów z naszymi klientami wiemy, że ogromne znaczenie ma wysoki poziom edukacji i szkolnictwa wyższego specjalistów w naszym kraju, znajomość języków obcych oraz doświadczenie w pracy w międzynarodowym środowisku – mówi Marcin Gwóźdź z Polcomu.

Jak będą kształtować się trendy?

W nadchodzących latach możemy jedynie liczyć na dalsze postępowanie tego trendu, zwiększenie liczby firm outsourcingowych w Polsce i rozrost tych już istniejących. Od cyfryzacji nie ma odwrotu, a specjalistów, zwłaszcza tych z doświadczeniem będzie brakować jeszcze przez wiele lat. Według raportu Komisji Europejskiej w tej chwili w Unii brakuje 800 tys. programistów.

- W najbliższych latach trend outsourcingu może zyskiwać, choć w długiej perspektywie zdrowy balans pomiędzy zatrudnieniem na stałe a outsourcingiem powinien być stanem, do którego firmy będą dążyć. W Evolution idziemy krok dalej i specjalnie dla polskich programistów otwieramy centrum inżynieryjne w Warszawie. Mimo że przywiązujemy się w ten sposób do konkretnej lokalizacji, nasi inżynierowie wciąż będą mieli możliwość pracy nad międzynarodowymi projektami. – mówi Konrad Bromiński, Senior HR Manager w Evolution.

- Popularność outsourcingu rośnie od lat, a teraz, w dobie spadków wycen firm technologicznych na amerykańskiej giełdzie, może zacząć przybierać na sile. Nie ma bowiem na razie sygnałów na rynku europejskim, żeby ograniczono zatrudnienia akurat w branży IT. Wszyscy w tym sektorze wiedzą, że rekrutacje tutaj są coraz trudniejsze i nie można na nich oszczędzać, zwłaszcza w obliczu trwających projektów. Możliwe, że firmy z USA, przy cięciu kosztów, będą też chętniej zatrudniać w UE albo wykorzystywać usługi software house’ów z Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie za te same usługi potencjalnie zapłacą mniej niż za oceanem – ocenia Tomasz Wija z No Fluff Jobs.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...