Tajemnicza spirala światła na niebie. Wyjaśnienie zagadki okazało się proste
Todd Salat od długiego czasu zajmuje się nagrywaniem i fotografowaniem zorzy polarnej nad Alaską. Amerykanin niedawno zaobserwował jednak dość unikalne zjawisko, którego nie był w stanie wyjaśnić.
Oprócz standardowej zorzy nieboskłon ozdobiła bowiem zagadkowa spirala, miarowo przemieszczająca się w jednym kierunku. „Co to może być?” – spytał fotograf we wpisie na Facebooku.
Biała spirala zaobserwowana nad Alaską
Salat udokumentował nietypowe zjawisko w ostatni weekend, w okolicach miasta Delta Junction na Alasce. Jak mówi, pierwszy raz widział coś takiego. – To było jak piękne dzieło sztuki na niebie – wspomniał lokalnej gazecie.
Oczywiście komentatorzy szybko zaczęli snuć teorie dotyczące spirali. Nie jest to jednak ani UFO, ani zbliżające się do Ziemi niebezpieczeństwo z kosmosu. Choć spektakl na niebie po raz pierwszy odbył się nad Alaską, to zjawisko powtarzało się już wcześniej – w Nowej Zelandii czy nad Hawajami. Stoi za nim firma Elona Muska.
Spirala z Alaski to efekt misji SpaceX
Znawcy kosmosu dość szybko zidentyfikowali spiralę jako efekt misji SpaceX. Parę godzin przed uchwyceniem fotografii z kalifornijskiej Vandenberg Space Force Base wystrzelono bowiem misję Transporter-7.
Rakieta SpaceX Falcon 9 wyniosła w niej na orbitę satelity komunikacyjne. Pierwszy stopień rakiety został odłączony parę minut po starcie. Sam Falcon dotarł na orbitę, rozmieścił satelity, po czym zaczął wchodzić w atmosferę Ziemi.
Opadając rakieta obracała się w koło i jednocześnie pozbywała się pozostałego w zbiornikach paliwa. Obecna tam para wodna szybko uległa zamrożeniu, tworząc odbijające światło kryształki. W ten sposób na niebie widać było białą spiralę, która po pewnym czasie znikła.