Miliardy dla podlaskich przedsiębiorstw
Aby zrealizować te założenia, prezesi podlaskich przedsiębiorstw muszą odpowiednio przygotować się do startu nowych programów, w ramach których konkursy ruszą już niebawem. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) razem z Center for International Private Enterprise (CIPE) oraz Urzędem Marszałkowskim Województwa Podlaskiego i Uniwersytetem w Białymstoku przygotowali specjalną debatę dotyczącą pozyskania funduszy z Unii Europejskiej połączoną z warsztatami i konsultacjami. Na spotkanie mógł przyjść każdy zainteresowany.
Debata o miliardach
Dyskusja odbyła się 17 maja 2023 r. na Wydziale Ekonomii i Finansów UwB pod patronatem „Wprost”.
Uczestniczyli w niej:
- Emilia Malinowska – Dyrektor Departamentu Innowacji i Przedsiębiorczości Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego,
- Maciej Milanowski – Wiceprezes Zarządu Agencji Rozwoju Regionalnego „ARES” S.A. w Suwałkach,
- dr Arkadiusz Niedźwiecki – Pełnomocnik Rektora Uniwersytetu w Białymstoku ds. projektów badawczo-rozwojowych,
- Szymon Witkowski – Ekspert Departamentu Prawa i Legislacji Związek Przedsiębiorców i Pracodawców oraz
- Magdalena Nowak, Doradca Sukcesyjny Wealth Management Services Sp. z o.o.
Prowadzącym debatę był dziennikarz ekonomiczny Karol Wasilewski.
Odmienić oblicze naszych firm
Dyskusję rozpoczęła Emilia Malinowska, której to departament odpowiedzialny jest za współpracę z przedsiębiorcami w ramach nowej perspektywy unijnej oraz przekazanie w praktyce środków z Unii Europejskiej do podlaskich przedsiębiorstw. Już w poprzedniej perspektywie finansowej zajmował się m.in. wyborem projektów do dofinansowania, określaniem ich poziomu, zawieraniem z beneficjentami umów o dofinansowanie, czy przyjmowaniem i oceną wniosków o płatność.
- W olbrzymim stopniu nastawiamy się na projekty innowacyjne. I ja doskonale wiem, że to słowo zostało odmienione już przez wszystkie możliwe przypadki, a w poprzednich perspektywach unijnych mieliśmy sytuacje, gdzie słowo to było nadużywane. Dlatego teraz muszą to być projekty, które realnie odmieniają dany sektor nie tylko w skali naszego regionu, ale najlepiej Polski czy Europy.
Maciej Milanowski jest reprezentantem Agencji podległej Urzędowi Marszałkowskiemu, działającej w północnej części Województwa Podlaskiego. Agencja oferuje wsparcie lokalnym przedsiębiorcom, m.in w przygotowywaniu wniosków – eksperci pełniący dyżury odpowiedzą na pytania i wyjaśnią szczegóły związane z nowymi konkursami.
– Wyspecjalizowaliśmy się w pożyczkach dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw, które są na o wiele bardziej preferencyjnych warunkach niż te proponowane przez banki komercyjne. Co ważniejsze, my podchodzimy niezwykle indywidualnie do każdego złożonego u nas wniosku. Nie odrzucamy propozycji współpracy, tak jak bank – gdy firma nie przejdzie pozytywnej weryfikacji przez system. Z nami można się dogadać.
Dr Niedźwiecki od lat wdraża fundusze unijne w praktyce, pozyskuje je i wydatkuje na konkretne projekty. Podczas rozmowy opowiedział m.in. o tych najciekawszych, ale także tych, co do których dzisiaj z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że nie do końca posłużyły rozwojowi regionu i firm.
- Najlepiej jest rozmawiać na konkretach. Kilka lat temu przygotowywałem dla jednej z firm związanych z branżą automotive duży, wówczas rzeczywiście innowacyjny, projekt. Wyliczyliśmy, że jego realizacja odmieni oblicze firmy. Dzięki niemu przedsiębiorstwo zapewni sobie przychody wyższe o… 500-600 proc. w skali roku. To nie jest żart! Sam byłem sceptycznie nastawiony do tych liczb, bo bałem się, że mogą nie przejść weryfikacji w urzędzie. Ale gdy go wdrożyliśmy w życie, okazało się, że rzeczywiście firma zrobiła historyczny przeskok i dokonała rewolucji w sprzedaży. I to jest najlepszy dowód na to, że fundusze unijne dają potężny handicap naszym lokalnym przedsiębiorcom.
Rolą zaproszonych przedsiębiorców było m.in. ocenienie wykładów teoretycznych, podzielenie się swoimi pomysłami i doradzenie urzędnikom, w jaki sposób mogliby ulepszyć swoje działania. Rozpoczął Szymon Witkowski ukazując to z perspektywy dużego biznesu.
Jeźdźcy apokalipsy
– Z całą pewnością od dłuższego czasu polski biznes działa w bardzo niesprzyjających warunkach. Pandemia, „Polski Ład”, inflacja i wojna – to czterej jeźdźcy apokalipsy pustoszący rodzime firmy – przekonuje Witkowski. – Rosnące koszty prowadzenia działalności doprowadziły do upadku rekordowo dużą ilość firm. Dlatego tak ważne jest wsparcie biznesu, innowacji i inwestycji ze środków unijnych. Problematyka finansowania jest jedną z największych barier w rozwoju przedsiębiorczości, na co wskazują badania przeprowadzone przez ZPP i CIPE.
Polska w perspektywie 2021-2027 otrzyma największe środki spośród wszystkich państw członkowskich UE, Umowa Partnerstwa przewiduje dla nas aż 76 miliardów euro. Znaczna część środków zasili województwo podlaskie, ponad 1,3 miliarda euro przeznaczonych jest dla tego województwa z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego i Europejskiego Funduszu Społecznego. Jest to wielka szansa dla lokalnej przedsiębiorczości oraz dla rozwoju ważnych dla regionu inwestycji. Dlatego cieszy mnie, że mamy okazję poruszyć ten temat w ramach dialogu społecznego między biznesem a władzami samorządowymi. Ważne jest, by lokalne firmy miały świadomość przed jaką szansą dziś stoimy – mówi Witkowski.
Z kolei Magdalena Nowak podzieliła się swoimi opiniami jako przedstawiciel sektora Małych i Średnich Przedsiębiorców, która od lat działa na rynku podlaskim.
– Jako Doradca Sukcesyjny korzystamy z projektu unijnego o nazwie „Sukcesja w firmach rodzinnych”, wartość tego projektu to około 5 mln zł zaś dofinansowanie wynosi prawie 4,5mln zł. Jest to projekt dedykowany dla przedsiębiorców, którym przeprowadzamy analizy prawno-podatkowo-finansowe, po przeprowadzeniu której przystępujemy do przekształcenia i zabezpieczania prowadzonych biznesów. Dzięki tym środkom nasi klienci partycypują w niewielkiej części w kosztach przeprowadzenia takiej analizy a dzięki niej możemy przystępować do procesu sukcesji, który jest długofalowy i wielowątkowy. Wśród wypowiedzi jakie padły wcześniej, chciałabym wrócić do wypowiedzi przedstawiciela ARES i podkreślić tu, że finansowania jakie są udzielane przez tą instytucję mają to do siebie, że są unikatowe.
Znam przedsiębiorcę, któremu sfinansowano zakup „specjalnej kabiny do floatingu” czego nie mógł otrzymać w banku. Bank nie chciał tego ani kredytować ani się na tym zabezpieczyć. Dzięki takim działaniom klient już 4 lata prowadzi swój biznes i zapewnia relaks klientom w swojej siedzibie w Białymstoku. Chciałabym również nawiązać do wypowiedzi dr Niedźwiedzkiego w kwestii tzw. „przepalenia” funduszy. Miałam do czynienia z sytuacją, gdzie do Sądu trafiła sprawa dotykająca właśnie takiej problematyki – przedsiębiorca startujący w przetargu dokonał kalkulacji, wygrał przetarg po czym doszło do drastycznej zmiany cen na materiały budowlane. To sprawiło, że nie wykonał całego projektu do którego się zobowiązał, urząd musiał zwracać środki, ponieważ inwestycja nie była zakończona w terminie i sprawa trafiła do Sądu o zapłatę roszczenia. To są sytuacje, których nie da się przewidzieć a które doprowadziły do poważnych komplikacji i niepotrzebnego sporu – kontynuuje Magdalena Nowak.
Zmiana mentalności nie do wyliczenia
W drugiej części dyskusji prelegenci opowiedzieli o tym, jak zmieniło się województwo dzięki funduszom unijnym na przestrzeni lat. Jak wyglądał każdy z regionów przed akcesją do Unii Europejskiej, a jak wyglądają dzisiaj. Każdy z uczestników podał konkretne przykłady z tego, co utkwiło mu w pamięci najbardziej. Co odmieniło jego podwórko, jaki to był projekt, jakie były kwoty, dlaczego bez środków unijnych nie udało się tego wcześniej zrobić. Były to przykłady najbardziej jaskrawe i dające do myślenia.
Dyskusję rozpoczął dr Niedźwiecki jako najbardziej doświadczony „wdrażacz” środków unijnych.
– Najbardziej rzuca się w oczy przebudowa naszej infrastruktury – uważa naukowiec. – Każdy z nas pamięta, jak wyglądała kiedyś podróż do Warszawy samochodem, a jak jest dzisiaj. Ale ja chciałbym zwrócić uwagę na aspekt odmiany w tkance społecznej i edukacyjnej. Przemiana na naszych uczelniach jest kolosalna. Rozpoczęliśmy intensywną współpracę z sektorem prywatnym, pojawiły się konkretne pieniądze na projekty badawcze, które później wdrażamy na rynku komercyjnym, mocno współpracujemy z klastrami branżowymi. Zmiana mentalności pracowników naukowych jest czymś, czego nie da się wyliczyć w wymiarze finansowym.
Karol Wasilewski zapytał także przedstawiciela Urzędu Marszałkowskiego – Emilię Malinowską – jak ona ocenia dokonywane zmiany, najpierw z perspektywy uczennicy, studentki, mieszkanki Podlasia, a teraz z perspektywy urzędu.
– Rzeczywiście byłam studentką dr Niedźwieckiego i zupełnie inaczej wyglądały wówczas nasze uczelnie, a inaczej wyglądają dzisiaj. Mając to doświadczenie, gdzie najpierw sama widziałam, jak wchodzimy do Unii Europejskiej i dzisiaj jako dyrektor departamentu odpowiedzialnego za wdrażanie nowych środków, jestem szczególnie wyczulona na to, by wydawać je jak najbardziej efektywnie. By nie przydarzyło się nam tzw. „przepalanie pieniędzy” na zbędne lub wątpliwe projekty. Nasz region korzysta w sposób szczególny z funduszy UE, ponieważ otrzymuje ich potężną ilość w przeliczeniu na jednego mieszkańca. One przez te wszystkie lata całkowicie odmieniły każdą naszą lokalną dziedzinę życia. Dlatego tym bardziej zachęcam, by kontaktować się z nami w sprawie nowej perspektywy unijnej, bo mamy świetnie przeszkolony i doświadczony zespół, który z olbrzymim zapałem chce pomóc podlaskim firmom.
Współpraca samorządu, przedsiębiorców i uczelni
Debatę podsumowali przedstawiciele przedsiębiorców.
– Patrząc na nasze województwo w czasie ostatnich 20 lat można śmiało stwierdzić, że na pewno nastąpił znaczny jego rozwój – uważa Magdalena Nowak. – Zmiany dotyczyły również stanowisk pracy, kształcenia. Są zawody, które samoistnie wymarły i są inne, które w to miejsce powstały – dynamika zmian powoduje, że trzeba by elastycznym. Uczelnie, urzędy i pracodawcy musza być w kooperacji pomiędzy sobą, aby móc kształcić młodych pracowników dla których na rynku znajdzie się miejsce pracy po wyjściu z uczelni. Pamiętać należy również o tym, że kształcenie to proces kilkuletni i kierunki oferowane przez uczelnie muszą nadążać za zmieniającym się otoczeniem, po to, żeby z uczelni wychodził człowiek, dla którego będzie miejsce pracy w jego wyuczonym zawodzie. Dobrym przykładem jest tu chociażby szkoła INFOTECH, w której aktualnie mamy już pierwszych w tym roku maturzystów – uczniowie są kształceni przez praktyków z branży IT, pracodawców i jeśli tylko białostockie firmy będą w stanie zapewnić dobre wynagrodzenie absolwentom żeby ich tu zatrzymać to mają zapewnionych pracowników na miejscu. Trzeba pamiętać również o tym, że proces kształcenia i praktyk powoduje, że pracodawca ma u siebie wykwalifikowanego pracownika już na stracie po ukończeniu szkoły ale czasem „konkurencja” takiego pracownika „podbiera” dając wyższe wynagrodzenie – przed takimi sytuacjami trzeba się również zabezpieczać.
– W trakcie dyskusji dużo mówiliśmy o współpracy biznesu oraz szkolnictwa. Oczywiście w tym układzie zawsze uwzględniać należy również władze publiczne. Z pewnością nikt nie ma większej wiedzy o potrzebach rynku pracy niż sami przedsiębiorcy. Dlatego tak ważny jest jeden z postulatów biznesu, który został wskazany w ramach prowadzonego wspólnie z CIPE projektu, a mianowicie współudział biznesu w kształceniu młodzieży – przekonuje Witkowski. – Bardzo cieszy mnie, że tutejszy Uniwersytet współdziała z klastrami biznesowymi na rzecz rozwoju innowacji. Konieczne jest także odpowiednie profilowanie kształcenia technicznego, branżowego i wyższego pod kątem potrzeb biznesu. Województwo podlaskie bardzo zmieniło się na przestrzeni ostatnich lat, nie tylko pod względem bardzo rozbudowanej infrastruktury, ale także właśnie pod względem przygotowania młodzieży do potrzeb rynku pracy. Województwo to ma duży potencjał ludzki, a korzystając ze środków unijnych możemy dodać drugi z podstawowych czynników produkcji, czyli kapitał. Z całą pewnością może to przyczynić się do szybkiego rozwoju regionu – podsumował Witkowski.