„Gra hipotekami” skończona. Nowe zasady ochrony wierzycieli

Dodano:
Zdj. poglądowe Źródło: Shutterstock / PawelKacperek
Sąd Najwyższy przesądził: dłużnik nie zasłoni się już hipoteką przed skargą pauliańską. Zmienia to praktykę dochodzenia roszczeń.

Koniec z obroną przed wierzycielami poprzez powoływanie się na „bezwartościowe” nieruchomości obciążone hipotekami. Sąd Najwyższy w uchwale z marca 2025 r. (III CZP 9/24), podjętej w składzie siedmiu sędziów, uciął spór, który przez lata dzielił praktyków i orzecznictwo. Ustalono, że dłużnik nie może skutecznie odeprzeć skargi pauliańskiej samym twierdzeniem, iż zbyta nieruchomość była tak obciążona, że i tak nie dałoby się z niej zaspokoić wierzycieli. Kluczowe staje się to, czy czynność dłużnika powiększyła nadwyżkę pasywów nad aktywami, a więc pogorszyła jego sytuację w ujęciu bilansowym.

Przełomowa sprawa

Do przełomowej uchwały doprowadziła historia wrocławskiej lekarki, której długi sięgały 840 tys. zł, a majątek był obciążony hipotekami. W 2013 r. darowała synowi jedną z nieruchomości, a ten początkowo spłacał zobowiązania, po czym w 2018 r. przestał. Gdy wierzyciele skorzystali ze skargi pauliańskiej, syn bronił się argumentem o nadmiernym obciążeniu hipotecznym i braku realnej szansy na zaspokojenie.

Taka linia obrony przez lata znajdowała oparcie w orzecznictwie. Jeszcze wyrok z 31 stycznia 2007 r., a następnie stanowisko z 2017 r., sugerowały, że jeśli i tak nie byłoby zaspokojenia z konkretnej nieruchomości, trudno mówić o „wyższym stopniu” niewypłacalności. W 2021 r. pojawiła się pierwsza korekta: samo istnienie hipoteki nie przesądza automatycznie o braku pokrzywdzenia – trzeba badać faktyczny zakres zadłużenia. Decydujący zwrot nastąpił w czerwcu 2024 r., gdy Sąd Najwyższy orzekł, że przy ocenie pokrzywdzenia nie bada się, czy akurat dany wierzyciel mógłby się zaspokoić z przedmiotu czynności. Marcowa uchwała z 2025 r. domknęła tę zmianę.

SN podkreślił, że art. 527 § 2 k.c. mówi o „pokrzywdzeniu wierzycieli” – w liczbie mnogiej. Ochrona ma charakter systemowy i dotyczy ogółu wierzycieli, a nie hipotetycznych możliwości zaspokojenia jednego z nich z określonego składnika majątku. Tym samym skończyła się „gra hipotekami”: wykorzystywanie przeciążenia hipotecznego jako uniwersalnej tarczy, by potem – po oddaleniu powództwa – doprowadzić do spłaty lub wykreślenia zabezpieczeń czy pozostawiania hipotek mimo uregulowania wierzytelności.

Konsekwencje decyzji sądu

Konsekwencje są praktyczne i dalekosiężne. Po pierwsze, rośnie siła procesowa wierzycieli w sporach z dłużnikami, którzy próbują wyprowadzać majątek. Po drugie, zwiększa się pewność prawa: zamiast przewidywać wyniki przyszłych egzekucji, sąd ocenia, czy dana czynność pogorszyła sytuację finansową dłużnika. Istotna jest też reguła temporalna – stan pokrzywdzenia weryfikuje się na moment zamknięcia rozprawy (art. 316 § 1 k.p.c.), co ma znaczenie przy dynamicznych zmianach majątkowych w toku procesu.

Nowe podejście niesie jednak wyzwania dowodowe: częściej potrzebne będą analizy bilansowe i wyceny, a w sytuacjach granicznych pojawi się pytanie, czy każde, nawet niewielkie pogorszenie, wystarczy do uwzględnienia skargi. Nie rozstrzygnięto również wszystkich kazusów związanych z hipotekami – np. gdy część wierzytelności spłacono, lecz wpis pozostał, czy przy hipotekach łącznych. Mimo to jedno jest jasne: era, w której obciążenie hipoteczne skutecznie zasłaniało dłużnika przed skargą pauliańską, dobiegła końca.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...