Grzegorz Zięba, analityk KBC Securities: Próba sił z Niemcami
Amerykańskie Święto Dziękczynienia tradycyjnie spowodowało wczoraj spadek obrotów na światowych rynkach. Jednak nie doprowadziło to do ostudzenia emocji wśród inwestorów. Uwaga wszystkich spoczęła teraz na Niemczech, w związku z nieudaną aukcją obligacji (zgłoszono popyt na 35 proc. puli ? tak niskiego popytu nie odnotowano wcześniej w historii). W związku z tym stawia się tezę, że nawet niemieckie bundy nie mogą być oazą spokoju w obecnych czasach.
Śmiem postawić inną tezę. To, czy niemieckie obligacje są oazą spokoju czy niepokoju, zależy tylko i wyłącznie od postawy niemieckich polityków. Powszechnie znane jest twarde stanowisko niemieckich decydentów w sprawie polityki 'drukowania pieniędzy' przez EBC ? a wszystkie obecne pomysły na walkę z kryzysem, niezależnie od tego jak są nazywane, zmierzają właśnie do tego. Dlatego rynki postanowiły to stanowisko zmiękczać. Instytucje dokonały swoistego porozumienia ? i nie zakupiły obligacji na aukcji. Mamy tu do czynienia z próbą sił, z której Niemcy raczej nie mogą wyjść zwycięsko. Dlatego należy postawić pytanie ? kiedy, a nie ? czy Berlin zmięknie.
Do czasu rozstrzygnięcia (lub przynajmniej jakiejś deklaracji) w kwestii dodruku pieniądza rynki będą pod wpływem negatywnych nastrojów, których źródłem jest rynek europejskiego długu.
Pewnych pozytywów na giełdzie można doszukiwać się w analizie technicznej, która podsuwa krótkoterminowe sygnały do otwarcia długiej pozycji (w uproszczeniu np. zakupu akcji ? red.), ale w obecnej rozchwianej sytuacji dalszy kierunek nie jest przesądzony. Dlatego szczególnie istotne jest zabezpieczenie pozycji za pomocą tzw. stop loss, czyli zlecenia ograniczającego straty w przypadku spadków notowań.
Z punktu widzenia oceny kondycji amerykańskich konsumentów, piątek będzie o tyle istotny, że dziś rozpoczyna się sezon zakupów świątecznych (Black Friday). W oparciu o obroty handlowe z tego dnia tworzy się różne analizy kondycji amerykańskiej gospodarki ? a 70 proc. amerykańskiego PKB pochodzi z wydatków konsumentów.