Banki ruszą na wojnę o depozyty
Polskie banki mogą stracić płynność. ? Jeżeli pogłębi się kryzys europejski, w tym kryzys płynności bankowych spółek matek, polskim bankom zabraknie pieniędzy na finansowanie kredytów. Wojna depozytowa wszystkich ze wszystkimi rozpęta się na całego ? przewiduje Piotr Czajka, menedżer produktów depozytowych, inwestycyjnych i ubezpieczeniowych w Banku BPH.
? Najpóźniej za pół roku będziemy świadkami powrotu oprocentowania depozytów do poziomu 7-8 proc. ? dodaje Mariusz Grendowicz, były prezes BRE Banku.
? Wskaźnik kredytów do depozytów (tzw. wskaźnik L/D ratio) jest na wysokim poziomie około 120 proc. ? alarmuje Maciej Meder z firmy konsultingowej ZEB. I dodaje, że w czasie pierwszej fali kryzysu w 2008 roku po upadku Lehman Brothers banki matki utrzymywały płynność i mogły jej dostarczać swoim spółkom córkom oraz oddziałom. Teraz jest inaczej. ? Płynność jest do Polski bardzo niechętnie transferowana.
Czy wobec tego Polsce, w której 70 proc. aktywów sektora bankowego należy do banków z zagranicznymi właścicielami, grozi kryzys kredytowy? ? Oczekujemy spowolnienia akcji kredytowej zarówno dla przedsiębiorstw, jak i gospodarstw domowych ? mówi Maciej Meder. Przewiduje on, że w rezultacie hamowania akcji kredytowej dla firm spadnie w przyszłym roku rentowność sektora bankowego. Z tym akcjonariusze na pewno się nie pogodzą. Jak banki zrekompensują sobie spadek przychodów? Analitycy spodziewają się przede wszystkim dalszych cięć kosztów i redukcji zatrudnienia, ale także podwyżek opłat i prowizji, np. za używanie kont. Te ostatnie posunięcia z kolei mogą doprowadzić do wojny klientów z bankami.
Obszerny tekst na temat nadchodzącej wojny o depozyty oraz jej konsekwencji dla polskiego rynku przeczytasz w aktualnym (nr 7) wydaniu magazynu 'Bloomberg Businessweek Polska'.