Człowiek czy mupet?

Dodano:
Marcin Cichoński, redaktor prowadzący Businesstoday.pl Archiwum
Decyzją Akademii Filmowej w tym roku piosenką, która zdobyła Oscara, jest przeuroczy skądinąd szlagier „Man or a Muppet”. Piosenka stała się wyjątkowo popularna w świecie amerykańskiej finansjery pisze redaktor prowadzący Businesstoday.pl Marcin Cichoński.
Jak wiadomo, dzięki przeciekom mianem mupeta określa się kogoś, kogo łatwo oskubać z kasy. Na warszawskiej Pradze parę dekad temu nazwano by go po prostu frajerem, jednak nie sądzę, że to określenie przyjęłoby się w kręgach zbliżonych do Wall Street. Mupety oburzyły się na to, że nazywa się je mupetami, i starały się wykluczyć autorów tego określenia z życia publiczno-finansowego.

Pytanie 'człowiek czy mupet?' powróciło, gdy na giełdę wchodził Facebook. Tu nikt ludzi do inwestycji nie zachęcał. Inwestorzy, patrząc, jak z zawrotną prędkością rośnie liczba osób, które dołączyły do ich znajomych, jak wiele osób lubi zdjęcie świnki morskiej trzymanej przez ich 4-letniego synka (ubranego oczywiście w najsłodszy strój), ruszyli po akcje.

Debiut giełdowy Facebooka dla światowej gospodarki był niezwykle ważny. Firma wyceniona została wyżej niż Ford, Google czy niejeden globalny bank. I to nakazuje mi myśleć, że ci, którzy po tak zawrotnej cenie kupili akcje Facebooka, niestety postawili się wśród mupetów. Czas pokaże, czy będą oklaskiwani jak Kermit, czy wyśmiewani jak Miś Fozzie.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...