Spadek akcji Facebooka. Ciąg dalszy nastąpił

Dodano:
Wycena rynkowa jest 100-krotnie wyższa od rocznych zarobków firmy oraz cena 38 dol. za jedną akcję zakłada olbrzymi wzrost w przyszłości, a wtedy Facebook będzie rósł, ale coraz wolniej 123RF
Wczorajszy dzień nie przyniósł uspokojenia tym, którzy zainwestowali w akcje Facebooka. Kontynuując trend z poniedziałku, akcje firmy Marka Zuckerberga w dalszym ciągu taniały o ponad 9 proc, a ich cena spadła poniżej 31 dolarów, potwierdzając obawy o to, że słabe notowania spółki można uznać za potwierdzenie pęknięcia bańki spekulacyjnej.
Kto za to odpowiada? W analizach obecnej sytuacji wskazywani są potencjalni winni. Cytowany przez agencję Bloomberg Francis Gaskins z firmy doradczej IPOdesktop.com wskazuje m.in. na 'ego Zuckerberga zapatrzonego w kapitalizację rynkową w wysokości 100 mld dol.'. Na kilka dni przed debiutem giełdowym Facebook zdecydował się powiększyć ofertę publiczną o 25 proc., do 421,2 mln akcji o łącznej wartości 16 mld dol. Wyższa suma nie jest wynikiem tylko większej liczby akcji ? Facebook za radą swoich specjalistów narzucił również wyższą cenę. Wraz z zaangażowanymi w debiut giełdowy firmami, takimi jak Morgan Stanley czy Goldman Sachs, uwierzył, że nerwowe oczekiwanie na debiut wróży dobrze dalszym wzrostom wartości akcji.

Problem w tym, że wycena rynkowa 100-krotnie wyższa od rocznych zarobków firmy oraz cena 38 dol. za jedną akcję zakłada olbrzymi wzrost w przyszłości, a wtedy Facebook będzie rósł, ale coraz wolniej. Niektórzy gracze taki przewidzieli obrót spraw. W procesie prowadzenia zapisów na akcje wśród dużych inwestorów instytucjonalnych bank inwestycyjny Morgan Stanley zrewidował w dół prognozy dotyczące zysków Facebooka. Bank poinformował swoich największych klientów o zmianie prognoz. Źródła Reutersa mówią o tym, że podobnie postąpiły JPMorgan Chase i Goldman Sachs. Żaden z banków nie komentuje tych doniesień. Ten scenariusz wydarzeń rozpatrywany jest jako jedno z wytłumaczeń masowej wyprzedaży akcji Facebooka ? duzi inwestorzy, którzy już posiadali akcje spółki, wiedząc o prognozach banków, chcieli jak najszybciej pozbyć się swoich udziałów.

Czy Facebook się obroni? Zdania są podzielone. Analitycy zwracają uwagę na zepsuty model debiutu giełdowego. 'Tradycyjnie giełda dawała młodym firmom technologicznym kapitał do rozwoju. Inwestorzy prywatni, ponosząc pewne ryzyko, z kolei mieli możliwość podzielenia się bogactwem, które te firmy wytworzą. W przypadku Facebooka i kilku wcześniejszych debiutów giełdowych, np. Zyngi czy Groupona, zwykli inwestorzy zostali w dużej mierze wyłączeni z procesu tworzenia majątku, a ich miejsce zajęły firmy inwestycyjne z dobrymi koneksjami' ? pisze komentator biznesowy czasopisma 'The New Yorker' John Cassidy.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...