A2 ruszy. Cud stanie się dziś lub jutro
Dodano:
Wszystko wskazuje na to, że przed meczem otwarcia EURO 2012 od zachodniej granicy do Warszawy da się jednak dojechać autostradą. Wczoraj na brakującym odcinku tej trasy między Strykowem a Konotopą zakończono układanie asfaltu. Udało się, mimo że miesiąc temu rząd mówił, że to nierealne. Stał się cud?
Na drodze brakuje jeszcze pasów ruchu oraz barierek. Jeśli prace uda się dokończyć tak, by ruch mógł zostać puszczony, trasa zostanie otwarta.
? Będziemy walczyć, by A2 była przejezdna przed EURO ? mówi rzecznik rządu Paweł Graś. Dodaje jednak, że wiele zależy od wykonawców. Podobnie wypowiada się minister transportu Sławomir Nowak.
Nie ma im się co dziwić. Przedstawiciele rządu trzymają nas w napięciu od kilku miesięcy, a nawet przed paroma tygodniami powtarzali, że otwarcie autostrady stoi pod znakiem zapytania. Prasa donosiła nawet o przygotowanych objazdach.
A dziś mało kto wierzy, że się nie uda. Niektórzy podejrzewają nawet, że harmonogram zapięty na ostatni dzień istniał od dawna, jednak na przeszkodzie mogła stanąć pogoda, stąd pełne dystansu wypowiedzi zarówno premiera Donalda Tuska, jak i ministrów. I dlatego dziś lub jutro nie należy się spodziewać otwarcia z wielką pompą i przecinaniem wstęg. Efekt propagandowy bowiem zostanie osiągnięty i bez tego.
Nawet jeśli trasa zostanie dopuszczona do ruchu, to tylko czasowo ? do zakończenia turnieju. Potem zostanie ponownie zamknięta, by drogowcy mogli dokończyć wszystkie prace. Obowiązywać też będą na niej ograniczenia prędkości. Pełne uruchomienie ma nastąpić jesienią.
Odcinek od Strykowa do Konotopy nie ma szczęścia do inwestorów. Najpierw budowało go chińskie konsorcjum Covec. Droga miała być gotowa przed mistrzostwami. Umowa z Chińczykami została jednak rozwiązana, gdyż nie płacili oni podwykonawcom. Spowodowało to kilkumiesięczne opóźnienia prac. Następnie budowę jednego z odcinków przejęła firma DSS, która ogłosiła bankructwo. Teraz prace prowadz firmy, które były podwykonawcami.
Oto fragmenty trasy:
? Będziemy walczyć, by A2 była przejezdna przed EURO ? mówi rzecznik rządu Paweł Graś. Dodaje jednak, że wiele zależy od wykonawców. Podobnie wypowiada się minister transportu Sławomir Nowak.
Nie ma im się co dziwić. Przedstawiciele rządu trzymają nas w napięciu od kilku miesięcy, a nawet przed paroma tygodniami powtarzali, że otwarcie autostrady stoi pod znakiem zapytania. Prasa donosiła nawet o przygotowanych objazdach.
A dziś mało kto wierzy, że się nie uda. Niektórzy podejrzewają nawet, że harmonogram zapięty na ostatni dzień istniał od dawna, jednak na przeszkodzie mogła stanąć pogoda, stąd pełne dystansu wypowiedzi zarówno premiera Donalda Tuska, jak i ministrów. I dlatego dziś lub jutro nie należy się spodziewać otwarcia z wielką pompą i przecinaniem wstęg. Efekt propagandowy bowiem zostanie osiągnięty i bez tego.
Nawet jeśli trasa zostanie dopuszczona do ruchu, to tylko czasowo ? do zakończenia turnieju. Potem zostanie ponownie zamknięta, by drogowcy mogli dokończyć wszystkie prace. Obowiązywać też będą na niej ograniczenia prędkości. Pełne uruchomienie ma nastąpić jesienią.
Odcinek od Strykowa do Konotopy nie ma szczęścia do inwestorów. Najpierw budowało go chińskie konsorcjum Covec. Droga miała być gotowa przed mistrzostwami. Umowa z Chińczykami została jednak rozwiązana, gdyż nie płacili oni podwykonawcom. Spowodowało to kilkumiesięczne opóźnienia prac. Następnie budowę jednego z odcinków przejęła firma DSS, która ogłosiła bankructwo. Teraz prace prowadz firmy, które były podwykonawcami.
Oto fragmenty trasy: