EURO startuje, Lecha i Tyskiego brakuje
Dodano:
Kompania Piwowarska zarzeka się, że jej browary pracują 24 godziny na dobę, ale fakty są nieubłagane. Wspaniała pogoda i akcja promocyjna „Piąty stadion” sprawiły, że piwa zaczyna brakować. Ręce zaciera konkurencja, dla której to doskonała okazja, by niezaprzeczalnemu liderowi rynku odebrać klientów.
? Na EURO może zabraknąć piwa Tyskie i Lecha ? mówi nam pragnący zachować anonimowość menedżer ogólnopolskiej sieci sklepów alkoholowych Planeta. ? Tego piwa brakowało już w ubiegłym tygodniu oraz w długi weekend majowy. Kupiliśmy zapobiegawczo dużą ilość, ale jeśli pogoda będzie ładna, może go nie wystarczyć. Obecnie prowadzimy rozmowy bezpośrednio z producentem, Kompanią Piwowarską, negocjujemy dodatkowe dostawy piwa. Problem wynika z braków u producenta, a nie z dystrybucji ? dodaje nasz rozmówca.
Problemy potwierdzała przed dwoma tygodniami sama Kompania Piwowarska, producent Lecha i Tyskiego. Jej przedstawiciele zarzekali się jednak, że wszystkie browary będą pracować 24 godziny na dobę, tak by na czas mistrzostw Europy najpopularniejszych marek nie zabrakło. Ostatnie sygnały od hurtowników oraz sieci sklepów jasno pokazują, że problemy się nie skończyły.
To, co spędza sen z powiek pracownikom Kompanii Piwowarskiej, sprawia, że konkurencja zaciera ręce. Grupa Żywiec zachęca zawiedzionych klientów konkurencji, by kupowali jej napoje ? uruchomiła nawet specjalną infolinię dla handlowców, pod którą niemal natychmiast można zamówić dostawy Żywca lub Warki. Carlsberg, sponsor EURO 2012, zaręcza, że jeśli piwa w Polsce zabraknie, natychmiast ściągnie dowolną jego ilość z Europy. Cieszą się też mali gracze.
? Nas problem braku piwa nie dotyczy ? deklaruje Marek Skrętny, szef marketingu w Browarze Amber, który produkuje m.in. kultowe piwo Żywe. ? Od wielu tygodni pracowaliśmy pełną parą, aby zrealizować zamówienia zwiększone z powodu mistrzostw nawet o kilkadziesiąt procent. W tej chwili wszystkie hurtownie, które dystrybuują piwa z Browaru Amber, mają bardzo duże zapasy naszych produktów. Jednak kiedy tylko zapasy zaczną się kurczyć, natychmiast z Bielkówka wyślemy kolejne transporty z naszymi produktami ? zapewnia.
? Nie będziemy mieć problemu z piwem, bo trzy nasze browary produkują piwo dla sześciu restauracji ? zaręcza Jerzy Becz, prezes Bierhalle. ? Już od półtora miesiąca przygotowujemy się do EURO 2012. Przestawiliśmy produkcję tylko na dwa gatunki piwa pils i pszeniczne i warzymy je na zapas. Piwa muszą od czterech do nawet sześciu tygodni leżakować w magazynach.
Problemy potwierdzała przed dwoma tygodniami sama Kompania Piwowarska, producent Lecha i Tyskiego. Jej przedstawiciele zarzekali się jednak, że wszystkie browary będą pracować 24 godziny na dobę, tak by na czas mistrzostw Europy najpopularniejszych marek nie zabrakło. Ostatnie sygnały od hurtowników oraz sieci sklepów jasno pokazują, że problemy się nie skończyły.
To, co spędza sen z powiek pracownikom Kompanii Piwowarskiej, sprawia, że konkurencja zaciera ręce. Grupa Żywiec zachęca zawiedzionych klientów konkurencji, by kupowali jej napoje ? uruchomiła nawet specjalną infolinię dla handlowców, pod którą niemal natychmiast można zamówić dostawy Żywca lub Warki. Carlsberg, sponsor EURO 2012, zaręcza, że jeśli piwa w Polsce zabraknie, natychmiast ściągnie dowolną jego ilość z Europy. Cieszą się też mali gracze.
? Nas problem braku piwa nie dotyczy ? deklaruje Marek Skrętny, szef marketingu w Browarze Amber, który produkuje m.in. kultowe piwo Żywe. ? Od wielu tygodni pracowaliśmy pełną parą, aby zrealizować zamówienia zwiększone z powodu mistrzostw nawet o kilkadziesiąt procent. W tej chwili wszystkie hurtownie, które dystrybuują piwa z Browaru Amber, mają bardzo duże zapasy naszych produktów. Jednak kiedy tylko zapasy zaczną się kurczyć, natychmiast z Bielkówka wyślemy kolejne transporty z naszymi produktami ? zapewnia.
? Nie będziemy mieć problemu z piwem, bo trzy nasze browary produkują piwo dla sześciu restauracji ? zaręcza Jerzy Becz, prezes Bierhalle. ? Już od półtora miesiąca przygotowujemy się do EURO 2012. Przestawiliśmy produkcję tylko na dwa gatunki piwa pils i pszeniczne i warzymy je na zapas. Piwa muszą od czterech do nawet sześciu tygodni leżakować w magazynach.