Co przyniesie szczyt klimatyczny COP19?
Na tegorocznym szczycie klimatycznym COP19, który odbędzie się w dniach 11-22 listopada w Warszawie, rozpoczną się prace nad nowym porozumieniem dotyczącym zobowiązań w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych po 2020 roku. Porozumienie to ma docelowo nakładać zobowiązania na wszystkie państwa zarówno kraje rozwinięte jak i rozwijające się.
COP19 będzie najważniejszym wydarzeniem dotyczącym światowej polityki ochrony klimatu w tym roku. Reprezentanci prawie 200 państw zapowiedzieli swój udział w szczycie - sygnatariusze Konwencji Klimatycznej, w tym przedstawiciele rządów, agencji Organizacji Narodów Zjednoczonych, organów Unii Europejskiej, organizacji pozarządowych typu BINGO i NGO. Według szacunków Ministerstwa Środowiska, w szczycie klimatycznym COP19 weźmie udział ponad 20 tys. osób.
Skrót COP odnoszący się do nazwy Konferencja Stron (ang. Conference of the Parties), używany jest powszechnie na określenie formalnego, dorocznego spotkania reprezentantów państw będących stronami Ramowej Konwencji ONZ w sprawie Zmianach Klimatu (ang. United Nations Framework Convention on Climate Change). Konwencja ta jest umową międzynarodową, uchwaloną w Rio de Janerio na Konferencji Narodów Zjednoczonych na temat Środowiska i Rozwoju, zwanej również Szczytem Ziemi 1992. Od roku 2005 w ramach Konferencji odbywają się również spotkania Stron sygnatariuszy Protokołu z Kioto, będącego dodatkowym protokołem do wspomnianej Konwencji. Nie wszyscy sygnatariusze Konwencji jednocześnie posiadają status stron Protokołu, który nakłada na państwa - sygnatariuszy obowiązek wdrażania środków mających na celu redukcję emisyjności ich gospodarek. Pierwszy COP odbył się w 1995 r w Berlinie. Rok temu Konferencja Stron miała miejsce w Doha (Katar), a tegoroczne spotkanie w Warszawie będzie 19-tym z rzędu.
Dlaczego Warszawa? Rola polskiej prezydencji
Co roku krajem prowadzącym rozmowy na szczycie i organizującym spotkanie jest inne państwo z wybranego rotacyjnie regionu świata. Zgodnie z agendą COP19 miał odbyć się w Europie Wschodniej. Kandydatura Polski została pozytywnie przyjęta podczas konferencji w Doha. Rola Polski nie ograniczy się jedynie do organizacji COP. Minister środowiska, Marcin Korolec będzie od 11 listopada br aż do pierwszego dnia COP20, który ma odbyć się w przyszłym roku w Peru, prezydentem procesu klimatycznego. W trakcie COP będzie przewodniczyć toczącym się negocjacjom, a jego działania powinny zmierzać do osiągnięcia konsensusu w kwestiach omawianych przez strony. Przez najbliższy rok Polska będzie więc liderem działań na rzecz rozwoju polityki klimatycznej.
Fundamenty ogólnoświatowego porozumienia klimatycznego
Głównym celem tegorocznego spotkania będzie rozpoczęcie negocjacji nowego, globalnego porozumienia, które powinno zastąpić Protokół z Kioto, gdy straci ważność jego drugi okres zobowiązań w 2020 r. W trakcie COP19 powinny zostać określone fundamentalne parametry tego porozumienia, takie jak czas jego obowiązywania czy kwestia tego, jak zapewnić jego ratyfikację przez wszystkie państwa strony Konwencji Klimatycznej w zaplanowanym czasie.
Według porządku wyznaczonego do tej pory uznawano, że to kraje rozwinięte są przede wszystkim odpowiedzialne za wzrost emisji gazów cieplarnianych i w związku z tym Protokół z Kioto (Protokół do Konwencji Klimatycznej) nakłada na nie wiążące cele redukcji emisji gazów cieplarnianych. Ponadto mają również wpierać finansowo i technologicznie działania ukierunkowane na ograniczenie emisji w krajach rozwijających się.
Nowe porozumienie ma w założeniu objąć wszystkie państwa strony Konwencji Klimatycznej, zarówno kraje rozwinięta i rozwijające się, i wyznaczyć im do realizacji określone cele dotyczące zmniejszania emisyjności własnych gospodarek. Cele te będą uwzględniać zróżnicowane możliwości poszczególnych państw. Pierwsza próba przyjęcia globalnego porozumienia na COP odbywającym się w 2009 r. w Kopenhadze zakończyły się fiaskiem.
Unia Europejska ma ambicje objąć pozycję lidera światowych wysiłków na rzecz ochrony klimatu. Jest to realizowane poprzez z jednej strony wyznaczanie państwom członkowskim restrykcyjnych celów redukcji emisji, a z drugiej strony poprzez wdrożenie zaawansowanego systemu handlu emisjami, który ma być modelowym rozwiązaniem dla innych państw lub nowego globalnego porozumienia. Unia Europejska podejmuje też wysiłki w kierunku budowania takiego porozumienia oddolnie, poprzez tworzenie pomostów pomiędzy innymi funkcjonującymi na świecie systemami handlu emisjami, w pierwszej kolejności ma to dotyczyć systemu australijskiego. Należy jednak przy tym pamiętać, że polityka klimatyczna w Unii Europejskiej ciągle jest w fazie, którą można uznać za eksperymentalną - komentuje Katarzyna Kłaczyńska, Starszy Menedżer, kieruje praktyką energetyczną w EY Law.
Burzliwe negocjacje odnośnie celów redukcyjnych w okresie przejściowym
W związku z tym, że obecny kształt Protokołu z Kioto wyznacza cele na okres od 2008 do 2012 r. z ostatecznym rozliczeniem w 2015 r. oraz tym, że globalne porozumienie ma obowiązywać dopiero od 2020 r., powstaje luka zobowiązań w światowej polityce klimatycznej. Aby zagwarantować ciągłość wysiłków na rzecz ochrony klimatu, jeszcze przed wejściem w życie nowego globalnego porozumienia, zdecydowano, że rozwiązaniem może być przedłużenie zobowiązań w ramach Protokołu z Kioto.
Rok temu, na COP18 w Doha przyjęto drugi okres zobowiązań Protokołu obejmujący lata 2013-2020, jako instrument przejściowy do czasu wejścia w życie globalnego porozumienia. Do tej pory tylko niewielka liczba sygnatariuszy Protokołu opowiedziała się za przystąpieniem do drugiego okresu zobowiązań i przedstawiła swoje cel redukcyjne (UE z Islandią, Szwajcaria, Ukraina, Monako, Norwegia, Australia, Lichtenstein, Białoruś, Kazachstan). Według najnowszych danych kraje planujące ratyfikację drugiego okresu zobowiązań Protokołu z Kioto (2013-2020) odpowiedzialne są za jedynie 14% globalnych emisji gazów cieplarnianych. Do tej pory chęci ratyfikacji nie wyraziły tak istotne państwa jak chociażby USA. Niewątpliwie, w trakcie tegorocznego COP temat przystępowania do drugiego okresu Protokołu będzie jednym z najważniejszych na agendzie.
Biznes a polityka klimatyczna
Do tej pory przedstawiciele biznesu nie mieli zbyt wiele możliwości do udziału w rozmowach odnośnie kształtu międzynarodowej polityki klimatycznej, o której decydują rządy. Kurs ten okazuje się niekoniecznie słuszny, tym bardziej, że w ostatecznym rozrachunku to przedsiębiorstwa należące do najbardziej emisyjnych (a często również najbardziej strategicznych) gałęzi gospodarki ponoszą koszty światowej walki z globalnym ociepleniem. Jak wynika z opublikowanego niedawno podsumowania spotkania przygotowawczego do tegorocznego COPu, jednym z wiodących tematów najbliższych szczytów klimatycznych może być dążenie do zmiany tego podejścia. W samym spotkaniu przygotowawczym wzięli udział przedstawiciele wielkich korporacji oraz organizacje biznesowe. O ile wydaje się, że zaproszenie przedstawicieli biznesu do udziału w spotkaniu przygotowawczym stanowi zmianę dotychczasowego podejścia, wątpliwe jest, by zdecydowane zmiany w tym zakresie nastąpiły już w bieżącym roku.
Inne tematy, które omawiane będą na COP to m. in. kwestie finansowania walki z globalnym ociepleniem, w tym rola i funkcjonowanie Zielonego Funduszu Klimatycznego oraz działania w zakresie adaptacji państw do zmian klimatu. Ważne przesłanie dla toczących się dyskusji będzie płynęło z pierwszych konkluzji Piątego Raportu Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC), który ma w całości zostać opublikowany na początku przyszłego roku.
Wpływ globalnej polityki na gospodarkę Unii Europejskiej i Polski
Unia Europejska, jako sygnatariusz Konwencji Klimatycznej i Protokołu z Kioto uczestniczy w negocjacjach jako jeden, ponadnarodowy twór, działający w oparciu o kompetencje powierzone oraz wspólne stanowisko, wypracow