RPP zaskoczyła nie obniżając stóp - komentarz Pawła Durjasza
Rada Polityki Pieniężnej, ku powszechnemu zaskoczeniu, pozostawiła stopy procentowe bez zmian na listopadowym posiedzeniu. Zaskoczenie jest tym większe, że najnowsza projekcja inflacyjna NBP pokazała wyraźnie niższą ścieżkę inflacji i PKB, w stosunku do lipcowej tury prognostycznej. Średnioroczna inflacja (CPI) w 2014 ma wynieść (środek przedziału projekcji) 0,1% (0,2% poprzednio), 0,6% w roku 2015 (1,3%) i 1,5% w 2016 roku (2,2%). Z kolei wzrost PKB został obniżony w 2014 r. do 3,2% (3,7%), w 2015 do 2,9% (3,6%) i do 3,1% w roku 2016.
To nie pierwszy raz kiedy powstaje wrażenie, iż RPP zachowuje się wbrew wcześniej sygnalizowanym intencjom. Po październikowym posiedzeniu RPP prezes M. Belka tłumaczył, że większość członków Rady chciałaby skoncentrowania obniżek w czasie. Podkreślano także wagę najnowszej projekcji inflacyjnej dla ostatecznej decyzji. W kontekście spodziewanego obniżenia projekcji inflacji i PKB można więc było się tylko zastanawiać jaka będzie skala listopadowego cięcia stóp. Ostatnie wypowiedzi członków RPP przed posiedzeniem Rady, które były dość wstrzemięźliwe, interpretowano więc jako przemawiające za większym prawdopodobieństwem 25 punktowej obniżki.
Przebieg konferencji po posiedzeniu RPP wydaje się potwierdzać, ze ta niespójna polityka Rady nie była najwyraźniej zgodna z intencjami prof. Belki, który siłą rzeczy stał się jej twarzą. Prezes NBP, który brał wcześniej ochoczo na swoje barki zadanie komunikowania decyzji Rady, tym razem wręcz demonstracyjnie oddawał głos innym obecnym na sali członkom RPP - zwłaszcza E. Chojna-Duch. Uchylił się też od odpowiedzi na pytanie jak listopadowa decyzja ma się do zapowiedzi skoncentrowania obniżek w czasie. Na pytanie, czy nie ma tu problemu z polityką informacyjną odpowiedział dość jednoznacznie, że polityka jest świetna, tylko problem z decyzjami. Miało się wrażenie, że obecni na konferencji członkowie RPP mieli problemy z przekonującym uzasadnieniem decyzji o pozostawieniu stóp bez zmian. Decyzja RPP - jak wynika z komunikatu - uzasadniana jest tym, że październikowa obniżka stóp i utrzymujący się, pomimo pewnego spowolnienia, stabilny wzrost gospodarczy ograniczają ryzyko utrzymania się inflacji poniżej celu w średnim okresie. Nie brzmi to jednak zbyt przekonująco w kontekście listopadowej projekcji inflacyjnej NBP, która wskazuje, że przeważa prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji poniżej - i tak ledwo zahaczającej o dolną granicę celu - centralnej ścieżki projekcji.
Wydaje się więc, że po dzisiejszym posiedzeniu wzrosła niepewność co do przyszłej polityki pieniężnej. Dzisiejsza decyzja potwierdza, że część członków RPP obawia się zbliżania do ,,zero bound monetary policy", poza tym ostatnie dane z gospodarki (zwłaszcza wzrost wskaźnika PMI) wzmocniły najprawdopodobniej nadzieje Rady na przejściowość obecnego spowolnienia gospodarczego. Jedyną wskazówką pozostaje w tej sytuacji ostatnie zdanie komunikatu - Rada nie wyklucza dalszego dostosowania polityki pieniężnej, jeśli napływające informacje będą wskazywały na zwiększenie się ryzyka pogorszenia się perspektyw wzrostu gospodarczego.
Nasza dotychczasowa prognoza, że stopa referencyjna NBP zostanie obniżona w tym cyklu do 1,75%, wydaje się więc po dzisiejszym posiedzeniu RPP bardziej prawdopodobna, niż prognoza obniżki do 1,5%.
dostarczył infoWire.pl