Sztalugi, ołówki i herbaty na służbie znanych pisarzy
Chociaż statystyki alarmują o tym, że bardzo spada poziom czytelnictwa w Polsce, wielu z nas nadal lubi sięgnąć po ulubioną książkę i popijając herbatę przyjemnie spędzić wieczór. TEEKANNE postanowiło sprawdzić, w jaki sposób tworzyli autorzy naszych ulubionych dzieł literackich oraz jakie przyzwyczajenia były nieodłączną częścią ich procesu kreacji.
Zacząć można byłoby od Virginii Woolf. Znana angielska pisarka przykładała duża wagę do samego fizycznego procesu pisania słów na papierze. W związku z tym zawsze eksperymentowała z różnymi długopisami - szukała tego właściwego, który podczas pisania mógłby w całości oddać jej intencje i uczucia. Inną ciekawostka jest to, iż lubiła ona pisać na stojąco, przy specjalnie wyprodukowanej sztaludze. W ten sposób miała możliwość by patrzeć na swoje dzieło z odległości - jak to zwykle robią malarze. Woolf inspirowała się również muzyką: na przykład swoje dzieło ,,The Wave" stworzyła słuchając Beethovena.
Innym, równie popularnym pisarzem jest Roald Dahl. Autor ,,Charlie i fabryka czekolady" oraz innych powieści dla dzieci musiał tworzył przebywając w swoim ogródku lub letnim domku. Wówczas czuł przypływ weny twórczej. Pisał zwykłe balansując na starym fotelu. Niezmiennymi atrubutami jego procesu tworzenia były ołówek oraz żółte kartki z notatnika.
Ernest Hemingway, podobie jak Dal, najważniejsze utwory pisał ołówkiem, natomiast do artykułów i listów używał maszyny do pisania. Dzienna praca literacka zwykłe obejmowała od 500 do 1000 słów. Ze względu na to, że większość życia spędził na Kubie, musiał zaczynać pisać wcześnie rano,tak, by skończyć przed nadejściem upałów. Pisarz zdradził też inną tajemnicę swojej kreatywności: przestać pisać trzeba wtedy, kiedy jeszcze czujesz, że idzie Ci dobrze, masz kolejne pomysły. Dzięki tej metodzie będziesz miał je każdego dnia.
Anton Czechow z kolej był znany z tego, że do wszystkich swoich obowiązków podchodził z wielką precyzją i wypracowaną dyscypliną. W jego pokoju zawsze panował porządek, a swoje najwybitniejsze dzieła tworzył w garniturze, ponieważ dobry wygląd jego zdaniem pomagał uniknąć chaosu myśli.
Inny rosyjski klasyk, Fiodor Dostojewski czerpał swoje inspiracje z rozmów z innymi ludźmi. Pisarz często nawiązywał nowe znajomości, nawet po prostu idąc ulicą. Zawsze dopytywał o szczegóły i z ciekawością słuchał historii z życia obcych ludzi. Na tej podstawie tworzył charaktery bohaterów swoich powieści. Ten proces nierzadko trwał dość długo - w takich okresach pisarz zapominał o śnie i jedzeniu.
Mówią, że Stephen King pisze minimum 10 stron codziennie. Nie wiadomo, czy jest to prawda, natomiast w swojej książce ,,On writing" wymienia kilka podstawowych zasad pisania. Jedna z nich głosi: na pierwszą wersję książki masz 3 miesiące, nieważne jaka jest obiętość powstającego dzieła. Wskazuje też na to, że trzeba wyelimiować wszystkie czynniki, które mogą nas rozpraszać: telefon, telewizor lub gry wideo.
Kolejną wybitną pisarką, o której nie wolno nie wspomnieć, jest Agatha Christie. Pytana o to, czym zajmuje się w życiu, zawsze odpowiadała, że jest ,,zamężną kobietą". W jednym z wywiadów przyznała się, że nowe pomysły na książki przychodzą do niej podczas mycia naczyń, ponieważ jest to tak nudny proces, że mimo woli człowiek zaczyna myśleć o zbrodni. Christie mogła pisać w każdym miejscu oraz w każdych, nawet bardzo niewygodnych warunkach.
Truman Capote - autor ,,Śniadania u Tiffaniego", twierdził, że jest pisarzem horyzontalnym. Nietrudno się domyślić, że tworzył on wyłącznie w pozycji leżącej. Rano towarzyszyła mu kawa, potem herbata, pod wieczór pił natomiast coś mocniejszego. Uważał, że pierwsza wersja książki zawsze musi być napisana ołówkiem, zresztą ostateczna też.
A kto wie, jak potoczyłaby się historia Holly Golightly gdyby tworzona była przy kubku aromatyczej herbaty TEEKANNE?
dostarczył infoWire.pl