Państwo środka

Dodano:   /  Zmieniono: 

W światowym rankingu konkurencyjności Polska zajmuje 42. miejsce. Czy mamy szanse kiedykolwiek dołączyć do czołówki, tworzonej przez takie kraje jak Szwajcaria, Singapur, Finlandia, Niemcy i USA?

Pozycja Polski w tym zestawieniu praktycznie od lat się nie zmienia. Wbrew pozorom, jak przekonuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista portalu Bankier.pl, miejsce naszego kraju w rankingu tworzonym i publikowanym przez World Economic Forum nie jest miejscem szczególnie złym. Znajdujemy się w grupie z Meksykiem, Tajlandią i Turcją, które są uznawane przez ekonomistów i inwestorów za ciekawe rynki z wyraźnymi perspektywami rozwoju. Jesteśmy  tuż za grupą państw bardzo silnie rozwiniętych. Wprawdzie do najlepszych ciągle nam daleko, lecz możemy postrzegać się jako kraj z nadziejami i nowoczesny podkreśla Piechowiak.

Polskę z PKB na poziomie 12 tys. dolarów per capita czeka długa droga do elitarnego klubu, który tworzą państwa z PKB powyżej 17 tys. dolarów. Niepokoić musi fakt, iż polska gospodarka staje się coraz mniej innowacyjna to czynnik, który może mieć równie ważne znaczenie dla potencjalnych inwestorów jak nieprzewidywalne prawo podatkowe, będące jedną z większych słabości otoczenia gospodarczego.

Według standardów Unii Europejskiej na badania i rozwój powinno przeznaczać się 3 procent PKB, w Polsce jest to poniżej 1 procenta. Wskaźnik ten nie powinien być jednak nadmiernie faworyzowany, choćby z tego względu, iż trudno związać go w jakikolwiek sposób z efektywnością działań proinnowacyjnych. Na pytanie, co władze mogą zrobić, by szybko poprawić pozycję Polski w globalnym rankingu konkurencyjności najprostsza odpowiedź brzmi: inwestować w infrastrukturę sugeruje Łukasz Piechowiak.

Źródło: videoPR.pl

dostarczył:
netPR.pl