Dlaczego nie warto iść na wojnę z blogerami

Dlaczego nie warto iść na wojnę z blogerami

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. infoWire.pl Źródło: InfoWire.pl

Ikea, która wydawałaby się marką bardzo przyjazną swoim odbiorcom, niedawno popełniła karygodny błąd. Szwedzki gigant pozwał autorkę serwisu IKEAhackers.net, gdzie zamieszczano kreatywne pomysły na przeróbki produktów, które można kupić w każdym salonie Ikei. Czy nie dało się tego rozwiązać w inny sposób?

Możliwości jest naprawdę wiele, zwłaszcza że Ikea konsekwentnie od początku kreuje wizerunek marki przyjaznej indywidualnym rozwiązaniom. Wiele produktów można dostosować do swoich potrzeb, od wymianie gałek w szufladach rozpoczynając, na dekorowaniu mieszkania kończąc.

Mając to na uwadze, tym bardziej dziwi fakt oskarżenia administratorki serwisu o łamanie praw własności intelektualnej, po tym jak strona zaczęła na siebie zarabiać za pośrednictwem reklam. Oczywiście to nie koniec tego fanowskiego serwisu odrodzi się on bowiem w nowej formie i powróci do formuły non-profit. Czego jednak można się nauczyć obserwując zachowanie Ikei?

Podstawowy błąd jaki popełniła marka, to zupełne zignorowanie potrzeby powstania tego serwisu, która jest ogromnym potencjałem dla rozwoju dialogu z odbiorcami. Tego typu inicjatywy pokazują dobitnie, w jakim stopniu klienci czują się związani z marką i włączają ją do swojego życia codziennego. Firma staje się tematem rozmów między przyjaciółmi, wymieniane są kreatywne pomysły dotyczące jej produktów, słowem generowany jest szum. - mówi Bartłomiej Pałacki, Social Media Manager GRUPA 365NET -  A taki stan rzeczy jest przecież celem każdej strategii marketingowej. - dodaje.

Jeśli jednak w dalszym ciągu Ikea uważała że doszło do rażących naruszeń prawa własności intelektualnej (do czego jak najbardziej ma prawo), mogłaby tę delikatną kwestię rozwiązać w zupełnie inny sposób. Nawiązanie współpracy z blogerką na wypracowanych wspólnie warunkach z pewnością wyszłoby na dobre obu stronom autorka miałaby dodatkowe środki na prowadzenie działalności internetowej, a Ikea zyskałaby pośrednią kontrolę nad pojawiającymi się treściami w serwisie.

Zamiast tego, Ikea bardzo poważnie nadszarpnęła swój wizerunek. Odbiorcy mają prawo czuć się oszukani, ponieważ jednym ruchem skreślona została cała filozofia marki, polegająca na spełnianiu indywidualnych oczekiwań klientów i dialogu na linii marka-odbiorca.  


dostarczył infoWire.pl
Źródło: GRUPA 365 NET

infoWire.pl