Chiny toną w długach. Druga gospodarka świata rośnie najwolniej od 30 lat

Chiny toną w długach. Druga gospodarka świata rośnie najwolniej od 30 lat

Chiny
Chiny Źródło: Pexels / jiawei cui
Chiny, czyli druga, największa po USA gospodarka świata, ma poważne problemy. Państwo Środka stara się ratować wzrost gospodarczy, ale możliwości są ograniczone ze względu na problemy budżetowe.

Chiny w ostatnich latach podawane były często jako przykład wzrostu gospodarczego. Pekin, mimo licznych, sztucznie pompowanych inwestycji, starał się, aby wzrost gospodarczy był ciągły i robił wrażenie na innych gospodarkach świata. Tymczasem, tegoroczny wynik zbliża się do poziomu, który Państwo Środka notowało ostatnio w 1989 roku, czyli w czasie, kiedy w Polsce zmieniał się ustrój polityczny.

Poważne wyzwania

Tegoroczny wzrost PKB Chin oscyluje między 6 a 6,5 proc. Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje poziom wzrostu na 6,3 proc. Jest to najniższy poziom od blisko trzech dekad. Druga gospodarka świata zdecydowanie zwalnia, co według MFW może być jednym z największych zagrożeń dla globalnej gospodarki. Na trudną sytuację Chin wpływ mają zawirowania w handlu międzynarodowym, a w tym, przede wszystkim, decyzje polityczne prezydenta USA .

Premier Chin Li Keqiang twierdzi, że państwo zmaga się obecnie z "poważnymi wyzwaniami". Aby ratować finanse państwa zapowiedział, między innymi, emisję obligacji, które miałyby zapewnić finansowanie dla projektów infrastrukturalnych.

Cła na towary z Chin

Stany Zjednoczone podniosły cła na towary importowane z Chin o rocznej wartości przekraczającej 200 mld dolarów. Jak wynika ze statystyk, stanowią one ponad 40 proc. całego importu z Państwa Środka. To już dziesiąty miesiąc wojny handlowej między największymi mocarstwami świata. Strony postanowiły kontynuować negocjacje, które mają doprowadzić do załagodzenia sytuacji. Obecnie trwa kolejna runda rozmów między wicepremierem Chińskiej Republiki Ludowej Liu He, amerykańskim sekretarzem skarbu Stevenem Mnuchinem i przedstawicielem USA ds. handlu Robertem Lighthizerem. W oficjalnym komunikacie strona chińska wyraziła „głębokie ubolewanie” nad decyzją administracji prezydenta Trumpa.

Silna amerykańska gospodarka

Jak zaznaczają ekonomiści, prezydent Donald Trump jest w komfortowej sytuacji, w której może sobie pozwolić na tak radykalne rozwiązania. Amerykańska gospodarka jest bowiem - na tle innych gospodarek świata - bardzo stabilna. Mimo globalnego spowolnienia produkcji, USA utrzymuje się na bezpiecznym poziomie.

„Pierwsze nowe cła w wojnie handlowej administracja Trumpa wprowadziła w styczniu 2018 r. Od tamtego momentu nastroje w przemyśle na świecie systematycznie się pogarszały, produkcja w wielu krajach zwalniała, ale nie w USA. Amerykańska gospodarka trzyma się wyjątkowo dobrze na tle świata”. - komentował Ignacy Morawski, dyrektor Spotdata.

Potencjalne zaostrzenie konfliktu komentował także kilka dni temu ekonomista i miliarder Warren Buffett.

„Jeśli faktycznie dojdzie do wojny handlowej (między USA a Chinami - red.), to wpłynie ona negatywnie na cały świat. Nie możesz najpierw wymachiwać pięścią, a dopiero później grozić palcem”. – komentował w wywiadzie dla CNBC Warren Buffett.