Już jutro przełomowy wyrok TSUE. Może zatrząść całym sektorem bankowym

Już jutro przełomowy wyrok TSUE. Może zatrząść całym sektorem bankowym

Frank szwajcarski
Frank szwajcarski Źródło: Shutterstock / Wara1982
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej już jutro wyda długo oczekiwany wyrok w sprawie kredytów indeksowanych do franka szwajcarskiego. Czekają na niego polscy frankowicze, gdyż może on otworzyć drogę do masowych wniosków o przewalutowanie kredytów hipotecznych.

Sprawa, którą zajmuje się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jest następstwem zapytań, które skierował Sąd Okręgowy w Warszawie. Chodzi o sprawę małżeństwa, które w 2008 roku wzięło kredyt hipoteczny na 40 lat. Umowa była indeksowana do franka szwajcarskiego. Para wniosła do sądu o unieważnienie umowy kredytowej. Twierdzili, że bank oferując taką umowę, postąpił nieuczciwie. Warszawski sąd, w związku z dyrektywą w sprawie nieuczciwych warunków umów konsumenckich, postanowił zaciągnąć opinii TSUE.

Jak może zakończyć się proces?

W najbardziej korzystnej dla kredytobiorców wersji TSUE może orzec o konieczności przewalutowania kredytu i zamiany go na umowę w złotych. Obowiązywać będzie kurs z dnia zawarcia umowy kredytowej, czyli z 2008 roku. Jednocześnie, zachowane zostanie oprocentowanie według stopy frankowej LIBOR. Jest ono znacznie niższe niż przy kredytach złotowych.

Wyrok na korzyść kredytobiorcy oznaczałby precedens prawny, który może kosztować polskie banki nawet 60 mld złotych, czyli czterokrotnie więcej niż roczne zyski branży. Jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej, na koniec czerwca ok. 800 tys. osób spłacało w sumie 458,8 tys. kredytów denominowanych albo indeksowanych do franka szwajcarskiego. Tylko z tego tytułu mają do spłaty 102,8 mld zł, co oznacza, że w porównaniu z czerwcem zeszłego roku wartość kredytów frankowych spadła o 7,9 mld zł. W tym samym czasie liczba takich kredytów zmalała o 23,3 tys., a grono kredytobiorców zadłużonych we frankach zmniejszyło się o ok. 40 tys. osób.

Wyrok w przededniu wyborów

Sytuacja jest również bardzo niekorzystna dla polskiego rządu. Potencjalny, niekorzystny dla branży bankowej wyrok może bowiem zapaść w przededniu październikowych wyborów parlamentarnych. Będzie to stanowić punkt zapalny i temat dzielący społeczeństwo. Rząd będzie musiał sobie poradzić także z presją, którą wywierać będą także obecne w Polsce banki, które udzielały kredytów frankowych. Warto przypomnieć, że po silnych protestach branży finansowej PiS odstąpił od zapowiadanych w 2015 roku obietnic wyborczych. Zakładały one możliwość konwersji kredytów zaciągniętych we frankach na kredyty złotówkowe.

Czytaj też:
Kredyty we franku jednym z największych zagrożeń dla systemu bankowego w Polsce

Opracował:
Źródło: TVN24 BiS