Minister finansów: Deficyt nie musi być zjawiskiem negatywnym

Minister finansów: Deficyt nie musi być zjawiskiem negatywnym

Tadeusz Kościński i Mateusz Morawiecki
Tadeusz Kościński i Mateusz Morawiecki Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Minister finansów Tadeusz Kościński był gościem Radia Gdańsk. Pytany był m.in. o deficyt budżetowy, który wyniesie ponad 109 mld złotych i efekt tarcz antykryzysowych.

Mimo że nie uda się dotrzymać planów pierwszego zrównoważonego budżetu od 31 lat, to minister finansów nie uważa tego za porażkę. Tadeusz Kościński twierdzi, że dobrze się złożyło, że Polska weszła w  z planem na zerowy deficyt.

– Formalnie nadal mamy zrównoważony budżet, a to dobry start – powiedział minister Tadeusz Kościński. – Lepiej zaczynać ze zrównoważonym budżetem i mieć dużo miejsca na luzowanie finansów publicznych, niż być w sytuacji, gdy się zapożyczyliśmy i w tym momencie uderzyła w nas pandemia. Punkt startu był bardzo dobry – dodał.

Ratowanie miejsc pracy

Szef resortu finansów pozytywnie ocenia też efekt wprowadzenia tarcz antykryzysowych. Jego zdaniem wpłynęły one na ograniczenie wzrostu poziomu bezrobocia, a nawet osiągnięcie wyniku lepszego, niż prognozowany.

– Dobrze się stało, że rząd podjął bardzo stanowcze działania wprowadzając tarcze finansowe w celu ratowania miejsc pracy. To się udało bardzo dobrze. Prognozowaliśmy, że na koniec roku bezrobocie będzie na poziomie dwucyfrowym, a teraz mówimy już o 8 proc. – dodaje minister. – W porównaniu z innymi krajami, w Polsce mamy bardzo dobry wynik – przekonuje.

– Coraz więcej sygnałów pokazuje, że wszystko wraca na właściwe tory. Polska gospodarka okazała się bardzo odporna. Oczywiście były sektory, które bardzo mocno odczuły lockdown i problemy z eksportem, ale widać, że nasi przedsiębiorcy są ambitni i szukają nowych rynków zbyty –powiedział.

Deficyt nie musi być zjawiskiem negatywnym

Minister podkreślił, że deficyt budżetowy wcale nie musi być zjawiskiem negatywnym. Jak zaznaczył, wszystko zależy od tego, jak te pieniądze zostaną wykorzystane. Szef resortu przyznał, że ważne jest, aby ludzie widzieli, że te środki są dobrze inwestowane.

– Nie lubię słowa deficyt. Kojarzone jest negatywnie, ale nie musi to być negatywne zjawisko. Jeśli pójdzie pan do banku, pożyczy pieniądze, żeby postawić fabrykę – to jest dobry dług. Z drugiej strony jeśli pójdzie pan z tym kapitałem do kasyna – to jest zły. Zaciągamy ten deficyt, żeby inwestować w gospodarkę, żeby tworzyć miejsca pracy i żeby ludzie czuli pozytywne skutki – mówił Tadeusz Kościński.

Czytaj też:
Estoński CIT zostanie rozszerzony? Kościński: Kryteria mogą zostać rozluźnione