Przetarg na nowe „limuzyny”. Jest oficjalne stanowisko rządu. „Szereg nieprawdziwych informacji”

Przetarg na nowe „limuzyny”. Jest oficjalne stanowisko rządu. „Szereg nieprawdziwych informacji”

Autostrada A2, nowy odcinek
Autostrada A2, nowy odcinek Źródło:GDDKiA/Krzysztof Nalewajko
Głośny przetarg na limuzyny nie był przetargiem na limuzyny? Centrum Informacyjne Rządu podaje szczegóły kontrowersyjnej umowy.

Centrum Informacyjne Rządu opublikowało oficjalne stanowisko w sprawie przetargu na nowe samochody dla administracji publicznej. Głównym powodem wzburzenia opinii publicznej był fakt, że przetarg rozstrzygnięto w środku drugiej fali pandemii koronawirusa.

„Doniesienia medialne dotyczące przetargu na zakup pojazdów, który został ogłoszony przez Centrum Obsługi Administracji Rządowej, zawierają szereg nieprawdziwych informacji” – czytamy w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu.

Rząd: To nie są limuzyny

Dodatkowo CIR zaznacza, że większość samochodów to pojazdy użytkowe, a nie limuzyny, jak twierdziło wiele osób. W komunikacie napisano, że żaden z zakupionych w przetargu samochodów nie znajduje się w klasie limuzyn.

„Po pierwsze przetarg dotyczy przede wszystkim samochodów użytkowych należących do segmentów B i C. Po drugie trafią w głównej mierze do kilkudziesięciu jednostek administracji państwowej w terenie – m.in. do ośrodków dla cudzoziemców czy do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Dzięki nim jednostki terenowe będą mogły lepiej wykonywać swoje podstawowe zadania. Po trzecie wreszcie – formuła zamówienia centralnego przyniesie realne oszczędności dla budżetu” – napisano w oświadczeniu.

Większość – około 61 proc. pojazdów – ma być wykorzystywana przez GDDKiA do utrzymania sieci drogowej. „Zgłoszone zapotrzebowanie przez GDDKiA dotyczy wymiany najbardziej wyeksploatowanych i najstarszych pojazdów służby patrolowej (ponad 300 tys. km przebiegu). Są one wykorzystywane do codziennych objazdów sieci dróg krajowych (ponad 20 tys. km), wyjazdów interwencyjnych w przypadku pojawiających się utrudnień oraz innych bieżących aktywności pracowników rejonów i obwodów GDDKiA. Wynika to z obowiązku utrzymania sieci drogowej, w tym utrzymania bezpieczeństwa ruchu drogowego” – napisano.

Czytaj też:
Afera z „limuzynami dla rządu”. Rzecznik się tłumaczy i wyjaśnia