Lokata bankowa? Już niedługo, zamiast zyskać, trzeba będzie dopłacić

Lokata bankowa? Już niedługo, zamiast zyskać, trzeba będzie dopłacić

Banknot 500 złotych
Banknot 500 złotych Źródło: Shutterstock / Kinek00
Pierwszy bank w Polsce myśli nad ujemnym oprocentowaniem lokat indywidualnych. Oznaczałoby to, że zamiast zyskać, klienci musieliby dopłacać.

Lokaty bankowe od lat nie są dobrym sposobem na oszczędzanie pieniędzy. Oprocentowania bliskie zeru i jednocześnie rosnąca inflacja już teraz sprawiają, że lokat nie można traktować jako sposób na zarobienie pieniędzy, a raczej ich przechowanie. Już niebawem może być jednak jeszcze gorzej – twierdzi „Rzeczpospolita”.

Ujemne oprocentowanie

Starsi klienci przyzwyczajeni są raczej do tego, że odłożenie pieniędzy na lokacie indywidualnej w banku wiązało się z tym, że instytucja finansowa „odwdzięczała się” za powierzenie jej środków na obrót i naliczała niewielkie odsetki. Lokaty były traktowane jako jeden ze sposobów inwestycji, ze skromną, ale bezpieczną i pewną stopą zwrotu. Obecnie, ze względu na stopy procentowe oscylujące w okolicach 0, to raczej sposób na stopniowe pozbywanie się oszczędności.

Jak donosi dziennik, jeden z polskich banków poważnie myśli nad oficjalnym wprowadzeniem ujemnego oprocentowania dla klientów indywidualnych. Podobne rozwiązanie stosowane jest już dla firm. Pierwsze ujemne oprocentowania lub prowizje od dużych lokat przedsiębiorstw zostały wprowadzone w 2020 roku.

Lokaty bankowe. Straty zamiast zysków

Jak wylicza „Rzeczpospolita”, jeśli bank zdecydowałby się na podobny zabieg wobec lokat indywidualnych, to przy wartości 0,1 proc., to rocznie posiadając na koncie 500 tys. zł, zamiast zarobić, oddałby bankowi 500 zł. Należy pamiętać, że do tego doliczyć trzeba inflację na poziomie 3 proc. Przy ujemnym oprocentowaniu 0,5 proc. kwestia wygląda już nieco poważniej. Przy tych samych oszczędnościach na lokacie, roczna danina dla banku wyniosłaby już 2,5 tys. zł.

Ujemne lokaty we wszystkich bankach

Dlaczego warto w ogóle rozmawiać o pomyśle jednego z banków? Ponieważ jeśli jeden duży polski gracz zdecyduje się na wprowadzenie takiego rozwiązania, to należy przypuszczać, że pójdzie za nim cała branża. Banki starają się bowiem odbić po stratach pandemicznych, które w przypadku niektórych z nich spotęgowane zostały lub niebawem zostaną przez sytuację z kredytami frankowymi.

Czytaj też:
Polacy kochają gotówkę. Rekordowa ilość papierowego pieniądza w obiegu

Źródło: Rzeczpospolita