Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ: Przejściowy powiew realizmu

Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ: Przejściowy powiew realizmu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ Archiwum
W najbliższych tygodniach zapewne czekają nas spadki. Na słabość warszawskiej giełdy będzie wpływać to, że polska gospodarka dopiero teraz wchodzi w fazę większego spowolnienia. Mniejszy popyt krajowy oraz spadek przychodów z eksportu muszą odbić się na wynikach finansowych firm.
Warszawski indeks WIG20 już w ostatni czwartek zaczął słabnąć, a w piątek wyraźnie wszedł w fazę spadkową. W najbliższych tygodniach czeka nas zapewne korekta, która może sięgnąć minimum 200?250 pkt. Również indeksy amerykańskie, po odrobieniu strat z drugiej połowy 2011 r., prawdopodobnie obecnie przejściowo osłabną. Perspektywy dla WIG są jednak gorsze niż dla indeksów zza Atlantyku. Na słabość polskiej giełdy, w przeciwieństwie do amerykańskiej, będzie wpływać to, że polska gospodarka dopiero teraz wchodzi w fazę silniejszego spowolnienia. Mniejszy popyt krajowy oraz spadek przychodów z eksportu muszą odbić się na wynikach finansowych firm. Po przeanalizowaniu wskaźników cen akcji do zysków spółek możemy wprawdzie uznać obecne wyceny spółek notowanych na GPW za niskie, ale ewentualny wzrost tych wskaźników w większym stopniu może być wynikiem spadku zysków firm niż wzrostu cen ich akcji.

Podobnie wygląda sytuacja na rynku walutowym. Po miesięcznym okresie wyraźnej aprecjacji złotego od czwartku mamy do czynienia z odwróceniem tendencji i wejściem złotego w fazę deprecjacji. Wydaje się jednak, że ta tendencja powinna mieć charakter przejściowy i nie będzie trwać dłużej niż do końca miesiąca. Na przełom lutego i marca bowiem zaplanowana jest druga tura trzyletnich operacji refinansowych (LTRO) przeprowadzanych przez Europejski Bank Centralny dla zwiększenia płynności w systemie bankowym. Szacuje się, że w przypadku pierwszej tury, przeprowadzonej przez EBC w grudniu ubiegłego roku, z kwoty blisko 490 mld euro uzyskanej przez europejskie banki blisko 20 proc. wypłynęło poza obszar unii walutowej. Dla europejskich banków lokowanie nadwyżek płynności w polskie skarbowe papiery dłużne jest dość atrakcyjne ze względu na korzystną różnicę w oprocentowaniu i oczekiwaną w średnim okresie aprecjację złotego. Dlatego pewna część tej kwoty trafiła do Polski, w dużej mierze na rynek obligacji.

W najbliższym tygodniu czeka nas kilka ważnych publikacji danych makroekonomicznych z Polski. W poniedziałek bilans płatniczy w grudniu, w środę wstępny odczyt inflacji w styczniu, w czwartek styczniowe dane o przeciętnym zatrudnieniu i wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw, a w piątek styczniowa produkcja przemysłowa, produkcja budowlana i inflacja producencka. Oprócz danych o produkcji budowlanej, które ze względu na korzystne warunki pogodowe panujące w styczniu powinny być bardzo dobre, pozostałe odczyty mogą wskazywać na spowolnienie gospodarcze i osłabienie presji inflacyjnej. Nie będzie to zapewne wspierać złotego, choć może łagodzić wzrosty rentowności papierów skarbowych. Również poniedziałkowe dane o saldzie obrotów bieżących ? mogące przynieść pozytywne zaskoczenie ? nie będą raczej stanowić istotnej przesłanki do umocnienia złotego.

Dla globalnych rynków finansowych ważniejsze będą zapewne informacje płynące z Grecji czy wstępne dane dotyczące wzrostu PKB w IV kwartale 2011 r. w Japonii. Jeśli wiadomości te nie rozczarują, to w poniedziałek ? po słabym piątku ? są duże szanse na nieco lepsze nastroje na rynkach.