Główny Urząd Statystyczny podał, że bezrobocie przekroczyło pod koniec stycznia 13 proc. To zła wiadomość. Dobra jest taka, że wzrosła też sprzedaż detaliczna, która ciągnie gospodarkę w górę.
Według GUS w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku sprzedaż wzrosła o 14,3 proc. Jest to silny wzrost, szczególnie jeśli zestawimy te dane z dynamiką w grudniu 2011 r. ? wzrost o 8,6 proc. Tak dobry wynik zaskoczył analityków. Spodziewali się wzrostu, ale na poziomie 13,2 proc.
Gorszy obraz polskiej gospodarki rysuje się, gdy spojrzymy na stopę bezrobocia. Ta powoli, ale nieustannie rośnie, i to już od połowy zeszłego roku. W styczniu bezrobocie skoczyło do poziomu 13,2 proc. W grudniu zeszłego roku było to 12,5 proc. Pocieszające jest to, że bezrobocie z końca stycznia i tak jest nieco niższe, niż spodziewało się Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, które prognozowało 13,3 proc.
Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Banku, zaznacza w rozmowie z Businesstoday.pl, że nie należy przywiązywać szczególnej wagi do tych danych.
? Widać silne efekty statystyczne i sezonowe. Np. wysoki wzrost sprzedaży detalicznej jest wynikiem niskiej bazy spowodowanej zeszłoroczną podwyżką VAT ? zwraca uwagę. Z kolei wzrost bezrobocia to jego zdaniem efekt pory roku.
W raporcie GUS możemy przeczytać, że Polacy dużo więcej wydawali w hipermarketach (wzrost o 15,7 proc.) oraz na stacjach benzynowych (wzrost o 19,4 proc.). Warto jednak zauważyć, że ten ostatni jest w głównej mierze pochodną wyższych cen paliw.
W przypadku bezrobocia GUS podaje, że wciąż utrzymuje się trudna sytuacja na rynku pracy. Wzrost zatrudnienia w przedsiębiorstwach w skali roku był niewielki. Większa niż przed miesiącem była też liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych. Dysproporcje w stopie bezrobocia między poszczególnymi regionami także są duże. Największą stopę zanotowały województwa warmińsko-mazurskie oraz zachodniopomorskie (odpowiednio 21,1 proc. i 18,5 proc.). Najniższe bezrobocie jest w Wielkopolsce (9,8 proc.) i na Mazowszu (10,4 proc.).
? Jeśli popatrzymy na styczeń, czyli dobre wyniki z produkcji przemysłowej i budowlanej, perspektywy są dobre ? podsumowuje Łukasz Tarnawa.
Gorszy obraz polskiej gospodarki rysuje się, gdy spojrzymy na stopę bezrobocia. Ta powoli, ale nieustannie rośnie, i to już od połowy zeszłego roku. W styczniu bezrobocie skoczyło do poziomu 13,2 proc. W grudniu zeszłego roku było to 12,5 proc. Pocieszające jest to, że bezrobocie z końca stycznia i tak jest nieco niższe, niż spodziewało się Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, które prognozowało 13,3 proc.
Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Banku, zaznacza w rozmowie z Businesstoday.pl, że nie należy przywiązywać szczególnej wagi do tych danych.
? Widać silne efekty statystyczne i sezonowe. Np. wysoki wzrost sprzedaży detalicznej jest wynikiem niskiej bazy spowodowanej zeszłoroczną podwyżką VAT ? zwraca uwagę. Z kolei wzrost bezrobocia to jego zdaniem efekt pory roku.
W raporcie GUS możemy przeczytać, że Polacy dużo więcej wydawali w hipermarketach (wzrost o 15,7 proc.) oraz na stacjach benzynowych (wzrost o 19,4 proc.). Warto jednak zauważyć, że ten ostatni jest w głównej mierze pochodną wyższych cen paliw.
W przypadku bezrobocia GUS podaje, że wciąż utrzymuje się trudna sytuacja na rynku pracy. Wzrost zatrudnienia w przedsiębiorstwach w skali roku był niewielki. Większa niż przed miesiącem była też liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych. Dysproporcje w stopie bezrobocia między poszczególnymi regionami także są duże. Największą stopę zanotowały województwa warmińsko-mazurskie oraz zachodniopomorskie (odpowiednio 21,1 proc. i 18,5 proc.). Najniższe bezrobocie jest w Wielkopolsce (9,8 proc.) i na Mazowszu (10,4 proc.).
? Jeśli popatrzymy na styczeń, czyli dobre wyniki z produkcji przemysłowej i budowlanej, perspektywy są dobre ? podsumowuje Łukasz Tarnawa.