Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ: PMI prawdę ci powie

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ: PMI prawdę ci powie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ Archiwum 
Rozczarowujące odczyty indeksów PMI dla Chin i strefy euro to dane dnia i zarazem tygodnia. Wbrew oczekiwaniom czwartkowe dane okazały się słabsze, co sygnalizuje potencjalne problemy w przyszłości, głównie za sprawą drożejącej ropy.
Wprawdzie pojawiły się głosy, że Ludowy Bank Chin mógłby rozważyć obniżkę stóp procentowych w najbliższych miesiącach, ale czy inflacjogenna ropa na to pozwoli? Wprawdzie w czwartek ceny surowca szły w dół, głównie za sprawą... słabszych indeksów PMI, które sugerują spowolnienie gospodarki, a zarazem spadek oczekiwanego popytu ? baryłka ropy Brent po południu kosztowała 123,3 dol., a amerykańskiej WTI 104,40 dol. Tyle że fundamenty to niewielka część wpływająca na bieżącą i przyszłą wycenę ? wciąż dużo jest spekulacji i plotek na temat ogólnie znany, czyli kwestię potencjalnego konfliktu zbrojnego na linii Izrael?Iran, który może mieć miejsce już za kilka tygodni i wcale nie musi być krótkotrwały. Chińczycy mają twardy orzech do zgryzienia, a ryzyko twardego lądowania tamtejszej gospodarki wzrosło, co oczywiście negatywnie odbije się na postrzeganiu wszystkich rynków wschodzących ? nasz złoty przed tym nie ucieknie. Niemniej jednak w największym stopniu wpływają na nas dane z Niemiec, stąd też spadki szacunkowego PMI dla przemysłu i usług trzeba uznać za niepokojące informacje. Zresztą dostało się całej strefie euro, co pokazuje, że obszar ten będzie najbardziej narażony na gospodarcze problemy w przypadku eskalacji wydarzeń na rynku ropy. Przy czym o ile dla Niemców będzie to tylko kichnięcie, o tyle dla krajów peryferyjnych już dość poważne przeziębienie wymagające mocnej kuracji lekami (czytaj: finansowym bailoutem).

Złotemu szkodziła także nasza krajowa polityka. Coraz większy impas w koalicji PO?PSL w kwestii reformy emerytalnej nie wróży dobrze. Wprawdzie rychłe rozstanie Tuska z Pawlakiem nie jest zbyt realne, podobnie jak wcześniejsze wybory, to jednak jakiekolwiek zmiękczanie programu zmian czy odsuwanie ich w czasie będzie mocnym sygnałem dla inwestorów zagranicznych, że polskie władze nie są tak naprawdę zdolne do przeprowadzenia kluczowych, strukturalnych reform. Na dłuższą metę będzie to duży minus dla złotego. Niemniej jednak w krótkoterminowej perspektywie liczyć się będą nastroje na rynkach globalnych. Wprawdzie drożejąca ropa może podbijać inflację, co będzie skłaniać RPP do utrzymania jastrzębiej retoryki, ale realne prawdopodobieństwo podwyższenia stóp procentowych w najbliższych miesiącach jest niskie. Ostatnie słabsze dane o dynamice produkcji przemysłowej za luty to sygnał, że trzeba się jednak liczyć z pewnym spowolnieniem gospodarki.

Piątek nie będzie obfitował w istotne publikacje makroekonomiczne ? warto będzie zwrócić uwagę jedynie na dane z USA na temat sprzedaży nowych domów w lutym (oczekiwane 325 tys.). Tym samym większe znaczenie mogą mieć pojawiające się opinie dotyczące przełożenia drogiej ropy na globalną gospodarkę czy też te odnoszące się do sytuacji politycznej w Polsce. Złoty może być słabszy ? euro będzie testować okolice 4,18?4,20 zł.