Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ: Banki centralne rozczarowują. Czy dane makro też?

Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ: Banki centralne rozczarowują. Czy dane makro też?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ. Archiwum 
Za nami posiedzenia trzech banków centralnych: Fed, EBC oraz Banku Anglii. Efekty okazały się gorsze od oczekiwań. Przed nami dane makroekonomiczne zza oceanu. Czy będą równie rozczarowujące?
Najpierw amerykańska Rezerwa Federalna nie zmieniła parametrów polityki pieniężnej, czego oczekiwała część inwestorów. Fed zostawił sobie jednak furtkę na przyszłość. Być może wkrótce z niej skorzysta, zwłaszcza że ? jak zaznaczono w komunikacie ? ożywienie w gospodarce straciło impet.

Choć część danych makroekonomicznych była ostatnio zaskakująco lepsza (szczegolnie indeksy nastrojów konsumenckich), to wskaźnik ISM dla przemysłu nie był w stanie powrócić w lipcu powyżej poziomu 50 pkt. Kluczowe mogą okazać się jednak dopiero dzisiejsze dane Departamentu Pracy (poznamy je o godz. 14.30).

Oczekuje się utrzymania stopy bezrobocia na poziomie 8,2 proc. i przyrostu nowych etatów o 100 tys. w sektorze pozarolniczym. Czy to się uda? Pamiętajmy, że w ubiegłym miesiącu przeżyliśmy już rozczarowanie. Jeżeli teraz dane pokażą odczyt bliski 50 tys. etatów lub niższy, będzie to silny pesymistyczny sygnał...

Zmienność rynków wzrośnie, ale inwestorzy szybko dojdą do wniosku, że może to być dobry argument dla 'gołębi' w Fed. Tym samym rozpocznie się pozycjonowanie pod posiedzenie zaplanowane na 12?13 września, chociaż wcześniej, bo w końcu sierpnia, mamy też dość istotne sympozjum Fed w Jackson Hole.

Dane z USA przysłonią też wczorajsze rozczarowanie konferencją prasową szefa Europejskiego Banku Centralnego (decyzja Banku Anglii nie była dla nikogo zaskoczeniem). Nie krytykujmy jednak tak mocno Mario Draghiego. Zostawił przecież wiele furtek, z których może skorzystać jesienią ? nie wykluczył przecież możliwości podjęcia kolejnych niestandardowych działań. Odbił też piłeczkę w stronę polityków, stwierdzając, że zmiany w statucie ESM (licencja bankowa) nie są możliwe, biorąc pod uwagę obecne przepisy. Dał też do zrozumienia, że to EFSF?ESM powinny przejąć rolę 'strażaka' w obecnym kryzysie.

Reasumując: pomijając tradycyjnie dużą zmienność kursu dolara, widać, że euro i frank zachowują się relatywnie stabilnie wobec złotego i to może się utrzymać również na dzisiejszej sesji.