Złoty pozostaje silny pomimo napięć geopolitycznych

Złoty pozostaje silny pomimo napięć geopolitycznych

Złoty i euro
Złoty i euro Źródło: Shutterstock / Konektus Photo
Konflikt na Bliskim Wschodzie, mimo że skutkuje zwyżkami notowań walut uznawanych za „bezpieczne przystanie", nie powoduje odwrotu inwestorów od złotego. Jeśli sytuacja geopolityczna będzie się nadal uspokajać, nastroje globalnych inwestorów również mogą się poprawiać. Jednocześnie dla złotego kluczowe mogą stać się wtedy uwarunkowania gospodarcze, w tym inflacja i oczekiwania dotyczące wzrostu PKB.

Głównym tematem wpływającym w ostatnich dniach na wszystkie grupy aktywów, w tym dużej mierze na rynek walutowy, jest konflikt na Bliskim Wschodzie. Obawy o jego eskalację, przeplatane groźbami i łagodzeniem sytuacji przez amerykańską dyplomację, a także ataki odwetowe na amerykańskie bazy, musiały wpływać na rynkową zmienność. Wczoraj uwaga rynku skupiała się na konferencji z udziałem Donalda Trumpa, podczas której zaapelował on do największych światowych mocarstw o podjęcie niezbędnych działań do wypracowania porozumienia z Iranem. Pojednawczy ton przemowy amerykańskiego prezydenta powinien na pewien czas załagodzić sytuację, a tym samym awersja inwestorów do ryzykownych aktywów nie powinna rosnąć.

Co ciekawe, w ostatnich dniach, gdy spora część kapitału lokowana była w aktywach uznawanych powszechnie za bezpieczniejsze, takich jak złoto, nie było widać ucieczki inwestorów od walut rynków wschodzących. Na parach złotowych zmienność była naturalnie zwiększona, jednak nie można było mówić o jednokierunkowym ruchu deprecjacyjnym. Kurs USD/PLN, który przed irańskim incydentem znajdował się poniżej 3,80, zwyżkował o 2 grosze, jednak już w poniedziałek osiągnął ponad pięciomiesięczne minimum na poziomie 3,7785. Od wczorajszego wieczoru w wyraźnej przewadze jest ponownie dolar i dziś rano para ta kwotowana jest w okolicach 3,8120. Z perspektywy analizy technicznej lokalny opór stanowić może poziom 3,8160. W odniesieniu do euro sytuacja wygląda podobnie, choć w tym przypadku kurs złotego w dalszym ciągu utrzymuje się w konsolidacji, w której znajdował się w czasie największych zawirowań. Ostatnie godziny przyniosły jednak nieznaczne osłabienie złotego i ruch w stronę górnego ograniczenia wspomnianej konsolidacji. Dziś rano kurs EUR/PLN znajdował się na poziomie 4,2350, jednak biorąc pod uwagę zakres ostatnich ruchów, nie można wykluczyć, że zostanie ponownie przebity poziom 4,24.

W momencie awersji do ryzyka wzrok inwestorów zwrócony jest w kierunku takich walut jak szwajcarski frank czy japoński jen. I faktycznie umacnianie się CHF, szczególnie w relacji do EUR, było dość wyraźne. Jednak w przypadku CHF/PLN możemy mówić o utrzymywaniu się stabilnej sytuacji. Podobnie jak przez większość listopada i cały grudzień, kurs utrzymuje się w konsolidacji 3,90 – 3,93. Dziś CHF/PLN znajduje się w środku tego przedziału i w godzinach porannych nie można było określić wyraźnego kierunku, w którym zmierza waluta.

Dziś ponownie wracamy więc do sytuacji, gdy na pierwszy plan wysuwają się kwestie gospodarcze, a kurs złotego uzależniony jest w dużej mierze od zachowania pary EUR/USD. Wspólnej walucie mogą pomagać dzisiejsze, poranne dane na temat produkcji przemysłowej w Niemczech, która wzrosła o 1,1 proc., a więc o 0,4 pkt. proc. powyżej prognoz. EUR/USD, po zbliżeniu się do poziomu 1,1100, wydaje się odbijać w górę, choć na razie sprawa nie jest jeszcze przesądzona. Patrząc przez pryzmat pozycji inwestorów przeprowadzających transakcje na rynku Forex poprzez platformę CMC Markets, widać wyraźnie oczekiwania wzrostowe – 60 proc. inwestorów posiada na EUR/USD pozycje długie. Powinno to teoretycznie sprzyjać złotemu, jednak nie można lekceważyć również kwestii lokalnych. Wtorkowe, wstępne dane o zaskakująco wysokiej inflacji, która w grudniu wzrosła o 3,4 proc. rok do roku, wraz z ryzykiem globalnego spowolnienia, które może wpływać na polską gospodarkę, może zniechęcać do zakupów złotego.

Czytaj też:
Świat komentuje wydarzenia w Iraku i Iranie. Głos zabrały Komisja Europejska, Wielka Brytania oraz Chiny

Źródło: ISBnews / Maciej Leściorz - dyrektor ds. sprzedaży i edukacji w Oddziale CMC Markets w Polsce