Wiara w bezgraniczną pomoc banków centralnych

Wiara w bezgraniczną pomoc banków centralnych

Fed
Fed Źródło: Shutterstock / Maxx-Studio
Rynki czekają na wyłonienie się nowego tematu przewodniego, w międzyczasie pielęgnując optymizm wywołany nadziejami na restart gospodarek. Euro zostało zaskoczone decyzją Fitch o cięciu ratingu Włoch, ale dominuje przekonanie, że EBC uchroni włoskie obligacje przed paniczną przeceną. Na FX wyróżnia się słabość USD, prawdopodobnie wywołana przepływami na koniec miesiąca. Wieczorna decyzja Fed także skupia uwagę.

Agencja ratingowa Fitch poza regularnym harmonogramem dokonała w środę obniżki oceny wiarygodności kredytowej Włoch o jeden stopień do BBB-. Perspektywa ratingu jest stabilna. Fitch wytłumaczył decyzję istotną zmianą zdolności kredytowej emitenta ze względu na wpływ Covid-19 na gospodarkę i finanse publiczne. Fitch spodziewa się spadku PKB o 8 proc. w 2020 r. i wzrostu deficytu budżetowego do 10 proc. PKB a gwarancji publicznych do 25 proc. PKB. Agencja zaznacza jednak, że ryzyka dla prognoz przeważają po negatywnej stronie.

Za nami już decyzje dwóch agencji (w piątek S&P utrzymało ocenę BBB), a za tydzień rewizji dokonuje Moody’s (Baa3 – odpowiednik BBB-). Wszystkie trzy agencje utrzymują ocenę o 1-2 stopnie powyżej statusu śmieciowego, co ogranicza negatywną presję na włoskie aktywa. Temperatura podniosłaby się dopiero, gdyby włoskie obligacje utraciły status inwestycyjny u wszystkich czterech agencji (EBC posiłkuje się także oceną DBRS), gdyż wówczas bank centralny nie mógłby uwzględniać włoskich instrumentów w operacjach skupu aktywów. Na razie jednak nikt nie przewiduje takiego zagrożenia i dlatego decyzja Fitch nie wywołała poruszenia i osłabienia EUR. Z resztą sam Fitch zaznaczył, że „stabilna perspektywa częściowo odzwierciedla naszą opinię, że skup aktywów przez EBC wspomoże odpowiedź fiskalną Włoch na pandemię i złagodzi ryzyko refinansowania poprzez utrzymanie kosztów finansowania na bardzo niskim poziomie, przynajmniej w krótkim okresie”.

Uwaga w środę przenosi się na FOMC, po którym jednak nie spodziewamy się fajerwerków ani zmiany w postrzeganiu dolara. Posiedzenie FOMC będzie dla rynków przede wszystkim okazją, by zdobyć więcej informacji jak daleko może się posunąć Rezerwa Federalna i jakie narzędzia pozostały do jej dyspozycji. W ostatnich tygodniach Fed obniżył stopy procentowe niemal do zera i wprowadził szereg programów płynnościowych dla różnych segmentów rynku. Teraz przede wszystkim skupi się na implementacji i koordynacji ogłoszonych programów. Wskutek tych programów bilans Fed mocno napęczniał – z mniej niż 4 bln USD na jesieni ubiegłego roku do ponad 6 bln USD obecnie.

Bardzo istotne będzie nie tylko, w jakim tempie bilans Fed będzie rósł, ale też, jaka będzie jego kompozycja. Pytaniem otwartym pozostaje, jak daleko Fed może się posunąć? Ostatnio prezes Fed Jerome Powell powiedział wprost, że Fed nie będzie się wahał i w razie konieczności sięgnie również po inne aktywa. Rynek interpretuje to jako zapowiedź przyszłego rozpoczęcia skupu akcji oraz akcyjnych ETF-ów, ale pojawiają się również radykalne opinie, że może dojść do skupu surowców (w domniemaniu ropy). Z takiego rozwiązania na pewno ucieszyłby się i amerykańscy producenci, ale postrzegamy to jako bardzo mało realne. Koszty przeważyłyby korzyści i byłby to niebezpieczny precedens. Oznacza to też jeszcze więcej USD na rynku, deprecjonując jego wartość, kiedy wygaśnie zapotrzebowanie na niego jako bezpiecznej przystani.

Czytaj też:
Inwestorzy nie są przekonani do optymizmu