Piłkarskie przysłowia sprawdzają się także na rynkach

Piłkarskie przysłowia sprawdzają się także na rynkach

Piłka nożna, bramka
Piłka nożna, bramka Źródło: Fotolia / Kar Tr
„Tak się gra, jak przeciwnik pozwala”. Maksymy Kazimierza Górskiego znajdują zastosowanie na rynkach finansowych. Jednego dnia rynki idą w dół, by kolejnego odbijać na naciąganych podstawach. Trudno szukać sensu w wahaniach nastrojów i zwyczajnie trzeba brać, co rynek oferuje w danej chwili. Czy to jest eskalacja sporu USA-Chiny, dalsze łagodzenie warunków lockdownu albo ponure dane makro.

zmącił rynkowy optymizm oskarżeniami wobec Chin i dla rynków wydało się to na tyle poważne, by wczoraj ochoczo przesiadać się z aktywów ryzykownych w stronę bezpiecznych przystani. Dziś mamy pełny obrót przy powielaniu doniesień o niskiej liczbie w Nowym Jorku i planach otwarcia Kalifornii. Wspominany przeze mnie kilkukrotnie strach przed przegapieniem rajdu podsycana ruchy w obu kierunkach bez straty czasu na dogłębną analizę czynników. Na ile starczy paliwa dla dzisiejszych wzrostów? „Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe”.

Akcje i ropa naftowa są wyżej, cofają się USD i JPY. W ciągu jednej doby mogliśmy otrzymać streszczenie tego, co może czekać rynki w ciągu kolejnych tygodni – ruch boczny, zanim wzmocnione zostanie przekonanie o wychodzeniu z defensywnych pozycji. Niska alokacja po marcowym załamaniu rynków tworzy potrzeby odnowienia pozycji i inwestorzy zdają się wyolbrzymiać znaczenie pozytywnych informacji. Z drugiej strony Jednocześnie trzeba podkreślić kruchość wszelkich minirajdów ryzyka i łatwość zmiany nastrojów. Rozwój kryzysu medycznego pozostaje dynamiczny i prognozowanie perspektyw rozwoju sytuacji jest obarczone dużą niepewnością. Będzie to prowadzić do gwałtownego wygaszania optymizmu przy każdej oznace zwątpienia. Dane makro będą przypominać o paskudnej sytuacji w gospodarce globalnej.

Wczoraj indeks nastrojów europejskich inwestorów Sentix wbrew oczekiwaniom nie odbił od 11-letnich minimów, sugerując słabe przekonanie uczestników rynku do szybkiego odbicia cen aktywów. Dziś ISM dla usług z USA, jak bardzo na lockdownie ucierpiał kluczowy dla gospodarki sektor. Powtórzenie zaskakującego odczytu powyżej 50 pkt z marca jest niemożliwe z pewnym załamaniem po stronie aktywności biznesowej, zamówień i zatrudnienia. Mroczny wstęp przed piątkowym raportem z rynku pracy, który ma wskazać na ubytek 22 mln miejsc pracy w kwietniu.

Złoty odbił wczoraj wraz z poprawą ogólnorynkowych nastrojów i dziś rano EUR/PLN miał krótką wizytę pod 4,54, ale już dynamicznie odbija ponad 4,55. Uzależnienie od zmiennych humorów na rynkach zewnętrznych nie jest w moim odczuciu czynnikiem pozwalającym na umocnienie złotego poza ostatni kanał konsolidacji. Jeśli już to bardziej kruchy wydaje się „sufit” przy 4,57.

Czytaj też:
Trump ponownie oskarża Chiny w sprawie koronawirusa. Rynki reagują