Technologiczna bańka pękła. To był najgorszy dzień od trzech miesięcy

Technologiczna bańka pękła. To był najgorszy dzień od trzech miesięcy

Nasdaq
Nasdaq Źródło: Shutterstock / Goran Vrhovac
Najgorszy dzień na Wall Street od czerwca. Technologiczni giganci tracą miliardy dolarów. Nieustanne wzrosty wyceny spółek skupionych w Nasdaq w końcu musiały się skończyć. Efekt jest widowiskowy.

Czwartkowa sesja na Wall Street zostanie zapamiętana na długo. Tak gwałtownych i jednoczesnych przecen raczej nikt się nie spodziewał mimo tego, że od dłuższego czasu sugerowano, że wyceny gigantów technologicznych osiągnęły już zbyt wysokie, sztucznie zawyżone poziomy. Teraz inwestorzy postanowili zrealizować zyski.

Nasdaq nurkuje

Najbogatsi ludzie świata, który od miesięcy kumulowali swój majątek, będą musieli zadowolić się dotychczasowymi zastrzykami gotówki. Wygląda na to, że tendencja się odwróciła, lub nastąpiła bardzo gwałtowna korekta.

Jednego dnia akcje gigantów technologicznych zanurkowały od 4 do 8 proc. Znacząco straciło Apple. Spadek akcji spółki z Tima Cooka o 8 proc. przełożył się na obniżenie wyceny aż o 150 mld dolarów. Na dużym minusie były również producent sprzętu komputerowego – NVidia (-9,3 proc.), czy cieszący się ostatnio ogromną popularnością projekt – . Producent samochodów elektrycznych i magazynów energii spadł o 9 proc. Tylko w tym roku biznesy Muska, w tym głównie Tesla, pozwoliły mu się wzbogacić o 87,8 mld dolarów i zostać trzecim najbogatszym człowiekiem na świecie.

Stracił także . Spółka Marka Zuckerberga spadła o 3,8 proc. , czyli szybujący od początku lockdownu potentat handlu w internecie także zahamował. Wczorajsze notowania zakończyły się spadkiem firmy Jeffa Bezosa o 4,6 proc. Podobny los spotkał Alphabet (właściciela ) i . Obie spółki straciły około 5 proc.

Splity gigantów

31 sierpnia doszło do zapowiadanego wcześniej splitu akcji Tesli i Apple. Split to nic innego, jak podział dotychczasowych akcji. W przypadku Apple nastąpił podział na cztery. Tesla rozdzieliła akcje na pięć. Każdy, kto posiadał jeden udział w firmie, dostał dodatkowe cztery. Po co został przeprowadzony podział? Firmy twierdzą, że chciały, aby możliwość zainwestowania mieli także mniejsi inwestorzy. Ceny akcji producenta samochodów elektrycznych sięgały już ponad 2200 dolarów, czyli znacząco więcej niż uncji złota. Po podziale, za jedną akcję trzeba było zapłacić 440 dolarów. Mimo że dotychczasowi udziałowcy nie stracili na splicie, to na rynku zapanował niewielki nieład. Szybko jednak nastąpiła korekta i akcje znów zaczęły drożeć.

Czytaj też:
Jest nowa najbogatsza kobieta świata. W awansie pomogły udziały w firmie byłego męża