David Beckham pojawił się w czwartek przed sądem w południowym Londynie. Sprawa dotyczyła zdarzenia z 21 listopada ubiegłego roku, kiedy to były piłkarz podróżował swoim bentleyem po londyńskim West Endzie. Jeden z przechodniów zauważył, że kierowca zamiast patrzeć na drogę, korzysta z telefonu komórkowego położonego na kolanach. Gwiazdorowi zrobiono zdjęcie, a sprawa trafiła na wokandę.
Straci prawo jazdy
Reprezentujący Beckhama adwokat Gerrad Tyrrell powiedział w rozmowie z CNN, że jego klient nie pamięta wspomnianego incydentu. – Nie ma usprawiedliwienia dla tego, co się wydarzyło, ale jego stanowisko jest takie, że nie może sobie przypomnieć. Przyznał się jednak do winy – podkreślił prawnik.
Były gracz klubów takich jak Manchester United czy Realu Madryt został ukarany grzywną w wysokości 750 funtów. Musi również zapłacić 100 funtów kosztów sądowych oraz przekazać 75 funtów na fundusz na rzecz ofiar wypadków. Co najważniejsze, Beckhamowi dopisano sześć punktów karnych. Wcześniej miał taką samą ilość punktów za inne wykroczenia, co po zsumowaniu oznacza tymczasową utratę prawa jazdy. Angielski gwiazdor nie siądzie za kółkiem przez najbliższe sześć miesięcy.
Czytaj też:
Tragiczna śmierć piłkarza. Zmarł po wypiciu zimnej wodyCzytaj też:
Tottenham z piekła do nieba, Ajax we łzach. Te memy mówią wszystko!