Respiratory wspomagające COVID-19 nie są już potrzebne. Zamówiono ich za dużo?

Respiratory wspomagające COVID-19 nie są już potrzebne. Zamówiono ich za dużo?

Respirator
Respirator Źródło: Shutterstock / sfam_photo
Czy respiratorów zamówiono za dużo? Np. brytyjski producent Dyson oświadczył, że jego autorski respirator medyczny, opracowywany w celu leczenia pacjentów z COVID-19, stał się zbędny.

Dyson to jedna z największych firm AGD wytwarzająca zaawansowane odkurzacze, wentylatory, suszarki i inny sprzęt tego typu. Niedawno zaczęła opracowywać respirator w odpowiedzi na apel rządu o wzięcie udziału w krajowym wysiłku na rzecz zwiększenia liczby tych urządzeń.

Teraz, w liście do załogi, założyciel firmy Sir James Dyson napisał, że popyt na respiratory okazał się mniejszy niż początkowo przewidywano.

Respirator Dysona przechodzi w tych dniach testy. Rząd wcześniej zapowiedział, że zamierza zamówić 10 tys. maszyn. Ale Sir James napisał swoim pracownikom, że obecnie medycy wykorzystują tylko jedną czwartą urządzeń z już dostępnych (wytwarzanych przez konkurencję). W rezultacie, jak stwierdził, rząd nie kupi aż tylu z nowych od Dysona.

Do tej pory firma wydała na projekt około 20 milionów funtów, które, jak powiedział Dyson, sama zainwestowała, nie zwracając się o środki publiczne.

Wcześniej rząd, który koordynował wysiłki mające na celu zwiększenie produkcji respiratorów, nalegał, aby szybciej testować urządzenia, chociaż nie podjął żadnych decyzji dotyczących ich zastosowania.

Dyson był jednym z wielu dużych producentów, którzy odpowiedzieli na wezwanie rządu Wielkiej Brytanii. Firma zaprzęgła zespoły projektowe do pracy i przekształciła linie produkcyjne w celu wyprodukowania bardzo potrzebnych respiratorów.

Tymczasem konkurencyjne konsorcjum firm medycznych, wojskowych i inżynieryjnych (należą do niego Airbus, Meggitt, GKN i inne firmy) pracowało nad przyspieszeniem produkcji już istniejącego respiratora własnego projektu. W ubiegłym tygodniu rząd Wielkiej Brytanii wydał zgodę na ich respirator, który został opracowywany. Zlecił zakup 15 tys. urządzeń.

Skąd całe zamieszanie? Nieco ponad miesiąc temu wyglądało na to, że podczas epidemii COVID-19 Wielka Brytania będzie borykała się z poważnym brakiem respiratorów. Rząd wezwał więc firmy do pomocy. Dyson przedstawił plany stworzenia zupełnie nowego urządzenia. Uzyskanie zgód na nowy projekt wymagało jednak czasu. Proces wciąż trwa, ale teraz wydaje się, że perspektywy się zmieniły, a przewidywany niedobór respiratorów był przesadzony.

Dlatego według Sir Jamesa Dysona jego urządzenia po prostu nie będą już potrzebne. Czy to prawda? NHS (National Health Service – brytyjska służba zdrowia) ma obecnie dostęp do prawie 11 tys. respiratorów, a produkcja kolejnych trwa i rośnie. W ubiegłym tygodniu rząd zamówił 15 tys. maszyn od VentilatorChallengeUK – grupy, która ma już wymagane zezwolenia. Jednocześnie wyraźnie spadła całkowita wymagana liczba. Lekarze stwierdzili bowiem, że mniej inwazyjne leczenie może być równie skuteczne w utrzymywaniu pacjentów przy życiu.

Minister zdrowia Matt Hancock powiedział ostatnio, że w sumie potrzeba będzie tylko 18 tys. urządzeń – to mniej więcej połowa tego, co sugerowano zaledwie kilka tygodni temu.

Można więc śmiało powiedzieć, że 10 tys. urządzeń, które miały zostać wyprodukowane przez Dysona, nie będzie potrzebne, przynajmniej nie w Wielkiej Brytanii. Firma wciąż ma nadzieję, że inne kraje będą chciały skorzystać z jej produktów. Jak napisaliśmy, projekt Dysona wciąż przechodzi testy. Firma kładzie nacisk na to, by próby wypadły dobrze, sam projekt będzie więc kontynuowany.

Czytaj też:
Ogłosili, że 74-latka zmarła z powodu koronawirusa i ją skremowali. Doszło do poważnej pomyłki
Czytaj też:
Najlepszy materiał na maseczkę? Naukowcy: Połączenie dwóch tkanin