Pod koniec 2019 roku „Zatokę Sztuki” przejął znany polski biznesmen Łukasz Mazur, były prezes Górnika Zabrze. Nie zdradził, za ile odkupił niegdyś szalenie popularne, a obecnie wyjątkowo źle kojarzące się miejsce. Podkreśla, że choć nie ma nic wspólnego z procederem opisanym przez Bożenę Aksamit i Piotra Głuchowskiego w książce „Zatoka Świń”, to po dokumencie Sylwestra Latkowskiego „rykoszety” też w niego trafiają. Zapewnia, że nie wpływa to jednak na biznes i nikt nie odwołuje rezerwacji.
Mazur zdecydowanie odrzuca zarzuty, iż miałby być słupem poprzednich właścicieli, choć z tego typu zarzutami i hejtem spotyka się w internecie. – Ja się nawet nie nadaję na słupa. Mam swój życiorys, który za mnie świadczy, swoje biznesy. Mimo to, czasem znajduję takie określenia – całkowicie bzdurne i bezpodstawne – podkreśla. Zaznacza też, że obecnie w niesławnej lokalizacji tworzy miejsce dla rodzin z dziećmi, a nie imprezownię. Dodaje, że przecież samo miejsce nie jest niczemu winne i nie można oskarżać budynku, dla przykładu podając m.in. krzyżacki zamek w Malborku.
Biznesmen opowiedział też o sporze, jaki toczy z władzami miasta, które rozwiązało umowę na dzierżawę budynku. Jak mówi, podobna sprawa o korty tenisowe została przez miasto przegrana, jednak toczyła się aż 11 lat. Zapewnia, że jest cały czas gotów na ugodę. Jego lokal nie ma też koncesji na sprzedaż alkoholu, którą w marcu odebrały władze miasta.
Czytaj też:
Nergal wydał oświadczenie po filmie Latkowskiego. „Manipulacja level hard, nie boję się konfrontacji”Czytaj też:
Po filmie Latkowskiego hejt i groźby pod adresem Szyca i Wojewódzkiego. Co na to policja?Czytaj też:
Układ Krystka, czyli jak wyglądał proceder sprowadzania dziewczyn do klubów