Rentowność obligacji zwiastunem ?europejskiej zarazy?

Rentowność obligacji zwiastunem ?europejskiej zarazy?

Dodano:   /  Zmieniono: 
To trudna sytuacja dla premiera Maria Montiego, który właśnie usiłuje stworzyć nowy rząd i przygotowuje naród do wielkich wyrzeczeń Archiwum
We wtorek skoczyła znów rentowność nie tylko obligacji włoskich, ale i innych krajów eurolandu. To oznacza coraz wyższe koszty obsługi ich długu i wzmaga napięcie na rynkach.

Ani zmiana premierów w Grecji i Włoszech, ani ich obietnice wprowadzenia drastycznych oszczędności nie uspokoiły sytuacji na rynkach finansowych. Oprocentowanie 10-letnich włoskich obligacji znów oscyluje wokół alarmującego poziomu 7 proc. (w poniedziałek na chwilę spadło do 6,35 proc.). Analitycy podejrzewają, że byłoby jeszcze wyższe, gdyby nie skupowanie włoskich papierów przez Europejski Bank Centralny, kierowany zresztą przez Włocha.

To trudna sytuacja dla premiera Maria Montiego, który właśnie usiłuje stworzyć nowy rząd i przygotowuje naród do wielkich wyrzeczeń i oszczędności w najbliższej przyszłości. Włochy potrzebują pilnie nowych pożyczek, żeby spłacić gigantyczny dług, sięgający 1,9 bln euro. W poniedziałek rząd sprzedał za 3 mld euro nowe 5-letnie obligacje, lecz jeszcze przy oprocentowaniu ponad 6 proc.

We wtorek uwagę przyciągnęła również Hiszpania. Rentowność jej 10-letnich papierów osiągnęła poziom nienotowany od 1997 r. Pojawiają się już opinie, że Hiszpania może stać się po Grecji i Włochach kolejną ofiarą 'europejskiej zarazy'. Również rentowność papierów francuskich, belgijskich, austriackich i greckich wzrosła do rekordowych poziomów od wprowadzenia euro. Dzieje się tak, bo inwestorzy kupujący papiery skarbowe, nie dowierzając już w wypłacalność europejskich rządów, żądają coraz większej premii za ryzyko.