Łukasz Wardyn, dyr. zarządzający City Index CEE: USA wracają na pozycję lidera

Łukasz Wardyn, dyr. zarządzający City Index CEE: USA wracają na pozycję lidera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Łukasz Wardyn, dyrektor zarządzający City Index CEE Archiwum redakcji
Atmosfera na Wall Street jest w tej chwili dobra, a amerykańska gospodarka jest w niezłej kondycji i rozwija się. Analitycy działający w oparciu o analizę wykresów uznają, iż jest jeszcze miejsce do szybkiego krótkoterminowego wzrostu.

Dzisiaj i w następnych dniach możemy oczekiwać uspokojenia i mniejszego zakresu wahań kursów niż w ubiegłym tygodniu.

Inwestorzy będą z uwagą przyglądać się publikowanym rano danym z Europy oraz o godzinie 16:00 z USA. Podane zostaną indeksy PMI (czyli wskaźniki aktywności gospodarczej) dla usług z Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i całej Unii Europejskiej. Rynek oczekuje podobnych danych jak w poprzednim okresie (czyli wskaźników wynoszących 49,3 dla Francji, 51,4 dla Niemiec, 47,8 dla Wielkiej Brytanii oraz 50,5 dla całej UE). Jeśli dane okażą się gorsze, to rozczarowanie momentalnie zostanie odzwierciedlone w wyprzedaży europejskich indeksów oraz sprzedaży włoskich obligacji.

Logika, która obecnie rządzi na parkietach, uzależnia przetrwanie strefy euro i Unii Europejskiej od kondycji gospodarki w Europie oraz potencjalnego porozumienia politycznego. To drugie jest cały czas trudne do uzyskania i rynki uważają, że jeśli wyniki gospodarki będą stabilne i nie wystąpi silna recesja, Unia przetrwa. Z drugiej strony, poważniejsza recesja przypieczętuje rozpad (w jakiejkolwiek formie) strefy euro. Wtedy żadne porozumienie na szczycie nie będzie miało racji bytu. Lokalne, oddolne naciski, szczególnie z Niemiec, nie dopuszczą do 'marnowania' własnych środków na pomoc innym krajom.

Zamówienia na dobra trwałego użytku w przemyśle oraz indeks ISM (amerykański odpowiednik wspomnianego wyżej PMI) dla usług to kluczowe publikacje w USA. Szczególnie warto zwrócić uwagę na zamówienia w przemyśle, gdzie rynek oczekuje słabszych danych niż w poprzednim okresie. Niespodzianka im plus może być krótkoterminowym impulsem do skokowego wzrostu. Słabsze dane rynek może zignorować. Po prostu atmosfera na Wall Street jest w tej chwili dobra.

Analitycy działający w oparciu o analizę wykresów uznają, iż jest jeszcze miejsce do szybkiego krótkoterminowego wzrostu. Poziomem kluczowym dla zmiany średnioterminowego obrazu rynku na wzrostowy (z obecnego trendu horyzontalnego) powinno być wyraźne przełamanie poziomu 1292 punktów na amerykańskim indeksie S&P 500.

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu indeks S&P 500 zanotował największy tygodniowy wzrost cen od marca 2009 roku, rosnąc aż 7,4 proc. Dane makroekonomiczne dotyczące głównie rynku pracy ? zanotowano najniższy od marca 2009 roku poziom bezrobocia ? ewidentnie świadczą, iż amerykańska gospodarka jest w dobrej kondycji i rozwija się. Teraz inwestorzy będą czekali na wyraźne sygnały ożywienia rynku nieruchomości.