Łukasz Bugaj, analityk Domu Maklerskiego BOŚ Banku: Kolejny test rynku?

Łukasz Bugaj, analityk Domu Maklerskiego BOŚ Banku: Kolejny test rynku?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Łukasz Bugaj, analityk Domu Maklerskiego BOŚ Banku Archiwum
Kolejny test rynku? Ile już ich było po osławionej decyzji agencji S&P o obniżeniu ratingów dziewięciu krajów strefy euro? Każda kolejna aukcja długu jest bacznie obserwowana. Jednak tylko nieliczne mają wpływ na rynkowe nastroje, a większość przechodzi niezauważenie.
Temu stanowi rzeczy nie ma się co dziwić, skoro niemalże codziennie jakieś państwo stara się sprzedać część swojego długu. Kiedyś owe aukcje było nieistotne, bo obligacje uznawano za pewny instrument dający niewielki, ale jednak zarobek. Teraz jest zupełnie inaczej. Rynek nierzadko powątpiewa w pewność inwestycji w dług. Na szczególną uwagę zasługują obligacje z długim terminem wykupu. O ile bowiem można mieć względną pewność, że kraje takie jak Włochy czy Hiszpania w ciągu najbliższego pół roku nie zbankrutują, o tyle w perspektywie np. 10-letniej kwestia ta wygląda zgoła inaczej. Właśnie dlatego tak ważne będą dzisiejsze aukcje długoterminowych obligacji hiszpańskich i francuskich.

Wcześniejsze aukcje w tym tygodniu skupiały się na krótkoterminowych, więc zdecydowanie mniej istotnych dla rynkowego sentymentu instrumentach. Można więc powiedzieć, że dzisiaj zobaczymy prawdziwy test reakcji inwestorów na decyzję agencji S&P. Jego wynik jest jednakże względnie łatwy do przewidzenia. Od początku roku obserwujemy bowiem spokój na rynkach długu i kontrowersyjna zmasowana obniżka ratingów niewiele (jeżeli w ogóle cokolwiek) zmieniła.

Ostatnie tygodnie pokazują, że często rynek porusza się w rytm informacji spoza kalendarium. Np. wczoraj głośnych echem odbiła się informacja, że MFW chce zwiększyć swoje pożyczkowe potrzeby do 1 bln dol. Rynek niezwykle żywo, i to w sposób skoordynowany (drożeją wszystkie ryzykowne aktywa naraz), reaguje na takie doniesienia. Może się więc okazać, że dzisiejsze dane przejdą niezauważenie, mimo że powinny zostać uznane za istotne. Chodzi o amerykańskie publikacje z rynku nieruchomości, indeks Fed z Filadelfii czy podawaną cotygodniowo liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Szczególnie ta ostatnia publikacja powinna być dokładnie przeanalizowana, ponieważ w minionym tygodniu bardzo rozczarowała.

W naszym kraju głośnym echem z pewnością odbije się grudniowa dynamika produkcji przemysłowej. Niestety, reakcji na rynku próżno nam będzie szukać, bo mimo istotności publikacji nie wpływa ona na notowania akcji czy walut. Warto jednak się przyjrzeć, czy krajowy przemysł wciąż wykazuje odporność na zewnętrzne zawirowania. Wskaźniki wyprzedzające wskazują bowiem, że można oczekiwać pewnego pogorszenia.