Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Banku SA: Jak źle jest w Chinach

Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Banku SA: Jak źle jest w Chinach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Banku SA Archiwum
Środa będzie obfitowała w publikacje danych makroekonomicznych. Dziś też rada EBC, a także RPP ogłoszą decyzje w sprawie poziomu stóp procentowych EBC i NBP.
Do południa poznamy serię danych ze strefy euro: ostateczne wyniki marcowych wskaźników PMI koniunktury w usługach, sprzedaży detalicznej w lutym w strefie euro oraz zamówień w przemyśle w Niemczech. Po południu zaś opublikowane zostaną dane z USA: szacunek liczby zatrudnionych według firmy ADP oraz wskaźnik ISM koniunktury w usługach.  

Spadek opublikowanych przed dwoma tygodniami wstępnych marcowych wskaźników PMI w przemyśle i usługach strefy euro utwierdził inwestorów, że w I kwartale bieżącego roku strefa euro doświadczy drugiego z rzędu kwartalnego spadku PKB, co oznacza techniczną recesję w strefie euro. Zatem dane publikowane dzisiaj będą analizowane przez pryzmat tego, jak głębokie będzie spowolnienie w strefie euro ? dotychczas powszechnie dyskontowany jest scenariusz płytkiej recesji, tj. spadku PKB rzędu 0,3-0,5 proc. Stan koniunktury gospodarczej jest dla strefy euro istotny, gdyż od wzrostu gospodarczego zależy, czy jej gospodarki znajdujące się w tarapatach finansowych będą realizowały ambitne programy ograniczenia deficytu finansów publicznych, czy potrzebne będą kolejne programy pomocy dla peryferii strefy euro. Jednak rynki oswojone są już z perspektywą spowolnienia strefy euro, ponadto nie wierzą, choćby wobec bardzo słabych danych z europejskich rynków pracy, że strefa euro jest w stanie sama wygenerować wzrost gospodarczy. Dlatego oczy inwestorów zwrócone są na Chiny i USA.

Chiny ostatnio zdezorientowały inwestorów, w szczególności sprzeczne wyniki wskaźników marcowej koniunktury w przemyśle ? oficjalnego PMI NBS na poziomie 53,1 pkt (znacznie powyżej oczekiwań) oraz słabszego od oczekiwań (48,3 pkt) odczytu wskaźnika PMI HSBC sporządzanego przez prywatną firmę Markit. W świetle tych odczytów jest pewne, że gospodarka chińska zwalnia, nie wiadomo jednak jak silnie. Nadzieją rynków pozostaje pozytywny wpływ poluzowania polityki gospodarczej (m.in. obniżenia stopy rezerwy obowiązkowej przez bank centralny), co ma wesprzeć chińską gospodarkę w drugiej połowie roku.

Wobec negatywnie zaskakujących danych ze strefy euro i Chin od IV kwartału ubiegłego roku seria pozytywnych niespodzianek z USA stymulowała poprawę nastrojów na rynkach finansowych oraz stabilizowała ją w ostatnich tygodniach. W szczególności dotychczas korzystnie zaskakiwały dane z amerykańskiego rynku pracy. Dlatego to publikowane dziś po południu dane z USA będą najistotniejsze dla rynków. Przed piątkową publikacją danych na temat zatrudnienia w gospodarce i stopy bezrobocia w marcu wyczekiwane będą szacunki wzrostu zatrudnienia firm przygotowywane przez firmę ADP, które pozwolą inwestorom wstępnie ocenić, czy oczekiwania na wzrost zatrudnienia o ponad 210 tys. osób mają szansę się sprawdzić. Jeśli tak (co w świetle tygodniowych danych na temat nowych bezrobotnych wydaje się prawdopodobne), stabilizacja na rynkach finansowych z tendencją do wzrostu notowań aktywów o wyższym profilu ryzyka (akcje, kursy walut rynków wschodzących) będzie zapewne kontynuowana. Jeśli jednak pojawiłby się cień niepewności, że piątkowe dane rozczarują, korekta na rynku byłaby bardzo prawdopodobna.  

Z kolei dzisiejsze decyzje banków centralnych w strefie euro i w Polsce nie powinny zaskoczyć. W wypowiedziach z ostatnich tygodni prezes EBC oraz członkowie rady utrzymywali ocenę, że dotychczasowe działania EBC w zakresie wsparcia płynnościowego banków i gospodarki są skuteczne, wskazując jednocześnie, że obecnie w gestii rządów oraz instytucji UE pozostają dalsze działania w zakresie ograniczania ryzyka kryzysu zadłużenia w strefie euro. Z tego względu nie oczekujemy żadnych zmian w retoryce oraz parametrach polityki pieniężnej EBC.

Także w przypadku posiedzenia RPP w kraju powszechnie oczekuje się pozostawienia stóp procentowych bez zmian, a większe emocje budzi kwestia, czy na posiedzeniu zostanie złożony wniosek o podwyżkę, co ostatnio publicznie zasugerował członek RPP prof. Adam Glapiński. Sądzimy jednak, że nawet jeśli taki wniosek się pojawi, większość rady go nie poprze. Dla większości członków RPP bieżący spadek inflacji bazowej, oczekiwany spadek inflacji CPI w marcu oraz spowolnienie dynamiki płac będą argumentami, że nie ma zagrożenia efektem drugiej rundy, tj. wzrostem żądań płacowych skutkującym wzrostem inflacji. Ponadto gorsze dane ze strefy euro, łącznie z osłabieniem dynamiki krajowej produkcji przemysłowej, będą przesłankami do podtrzymania obaw części członków rady (widocznych w zapisach z dyskusji podczas ostatnich posiedzeń RPP), że najbliższe kwartały przyniosą spowolnienie aktywności gospodarczej w kraju.