Łukasz Bugaj, analityk Domu Maklerskiego BOŚ SA: Piętno wskaźników PMI

Łukasz Bugaj, analityk Domu Maklerskiego BOŚ SA: Piętno wskaźników PMI

Dodano:   /  Zmieniono: 
Łukasz Bugaj, analityk DM Banku Ochrony Środowiska Archiwum 
Dzisiejszy dzień jako jedyny w tym tygodniu cechuje się bogatym kalendarium publikacji makroekonomicznych. Inwestorzy będą więc z jednej strony „trawili” wczorajszą decyzję Fed, a z drugiej przez pryzmat wstępnych odczytów wskaźników PMI analizowali perspektywy gospodarcze, jakie rysują się przed Chinami i Europą.
Dotychczas wskaźniki PMI wskazywały na ponury obraz kondycji europejskich gospodarek. Jedynie styczniowy odczyt budził nadzieję, ale każdy kolejny był już gorszy. Czy zła passa zostanie przerwana? Niestety, nic na to nie wskazuje, co z kolei oznacza, że trzeba się liczyć z korektą na parkietach po wcześniej prezentowanym nadzwyczajnym optymizmie. Wydaje się jednak, że nawet słabe dane nie muszą przerwać rajdu cen ryzykownych aktywów. Inwestorzy liczą bowiem na pomoc ze strony polityków podczas szczytu UE pod koniec czerwca. Trochę to zaskakujące, skoro żadne długo wyczekiwane wcześniej wydarzenie polityczne nie było przełomowym. Zapewne podobnie będzie i tym razem, ale wcześniejsze majowe wyprzedanie indeksów oraz związane z tym minorowe nastroje inwestorów musiały doprowadzić do pewnego odreagowania, którego właśnie jesteśmy świadkami.

Oprócz wskaźników PMI warto będzie zwrócić uwagę na dane napływające z USA. Tutaj najważniejszym odczytem będzie zapewne indeks Fed z Filadelfii, po którym oczekuje się zwyżki z poziomu ujemnego do zera. To dość optymistyczne założenie. Zmianą indeksu wskaźników wyprzedzających Conference Board zbytnio przejmować się nie trzeba, ponieważ jego wartość prognostyczna jest znikoma. Teoretycznie istotny powinien być wstępny odczyt indeksu PMI dla amerykańskiej gospodarki. Jednak inwestorzy przyzwyczajeni są do reagowania na obrazujący to samo indeks ISM, więc relatywnie młodym i od niedawna liczonym indeksem PMI nie powinni się zbytnio przejąć. Ciekawe będą zapewne dane dotyczące sprzedaży domów na rynku wtórnym oraz cotygodniowa liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Rynek pracy się pogarsza, ale nie wygląda tragicznie. Z kolei rynek nieruchomości wygląda tragicznie, ale się poprawia. Przed amerykańską lawiną danych pojawi się protokół z ostatniego posiedzenia RPP, który zapewne wiele nie wniesie do dyskusji na temat przyszłej ścieżki krajowych stóp procentowych. Zależy ona bowiem od słów prezesa NBP wypowiadanych podczas konferencji prasowej po samej decyzji. To, co się wydarzy i będzie powiedziane między spotkaniami RPP, nie ma wielkiego znaczenia.