Parlament Europejski ratyfikował umowę CETA między Kanadą a UE

Parlament Europejski ratyfikował umowę CETA między Kanadą a UE

CETA (zdj. ilustracyjne)
CETA (zdj. ilustracyjne) Źródło: Fotolia / pixs:sell
Parlament Europejski zagłosował 15 lutego za przyjęciem kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej (CETA) między Unią Europejską a Kanadą. W związku z tą decyzją umowę będzie można tymczasowo stosować już od kwietnia tego roku.

Za przyjęciem umowy CETA zagłosowało 408 europosłów, przy sprzeciwie 254 – 33 nie wzięło udziału w głosowaniu. Głosowanie poprzedziła debata, w której podnoszono argumenty, że gdy Stany Zjednoczone pod kierownictwem Donalda Trumpa „zamykają się na świat” (Trump wielokrotnie krytykował NAFTA, umowę podobną do CETA), to Europa musi ruszyć w drugą stronę. Z kolei krytycy porozumienia wskazywali na idące za nim niebezpieczeństwa, dotyczące głównie arbitrażu i ewentualnego wpływu umowy na europejskie rynki żywnościowe.

Po tym, jak Parlament Europejski opowiedział się za przyjęciem umowy, muszą ją jeszcze ratyfikować parlamenty każdego z krajów członkowskich Unii Europejskiej. Jednocześnie, zapisy dotyczące ceł będą obowiązywały jeszcze przed zakończeniem tego procesu, czyli już od kwietnia 2017 roku.

Do decyzji PE odnieśli się na Twitterze europejscy politycy. Guy Verhofstadt, lider Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy, napisał: „Gdy Trump wprowadza cła, my nie tylko je likwidujemy, ale ustalamy najwyższe standardy”. Z kolei szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker stwierdził na Twitterze, że CETA to „okazja do wspólnego nadawania kształtu globalizacji i ustalaniu zasad globalnego handlu”.

twittertwitter

Co przyniesie CETA?

CETA to kompleksowa umowa gospodarczo-handlowa między Unią Europejską a Kanadą. Według raportów, m.in. Krajowej Rady Izb Rolniczych, CETA może doprowadzić do zaniku małych gospodarstw w Europie, zdominować europejskie rynki żywnością GMO (Kanada to trzeci producent GMO na świecie – red.) oraz wpłynąć na ceny skupu produktów rolnych, a także ryb. Wątpliwości budzi też zapis powołujący arbitraż ICS (ang. Investment Court System) z inicjatywy Komisji Europejskiej. ICS ma pozwolić korporacjom pozywać rządy krajów za zmianę przepisów lub polityki, gdy uznają, że wpływa to lub, co ważne, w przyszłości wpłynie na ich kondycję finansową.

Z kolei zwolennicy CETA wykazują, że podpisanie umowy może wiązać się ze spadkiem cen towarów i usług, pozwolić przedsiębiorstwom z Kanady i UE prowadzić ekspansję na nowe rynki. Podkreślają też, że umowa nie wpłynie na unijne standardy (nie zmienia regulacji dot. bezpieczeństwa żywności). Sporą część uwagi zwolennicy umowy poświęcili też ICS, który ma działać lepiej niż ISDS, który wykorzystywano m.in. w przypadku umowy NAFTA.

O umowie CETA i idących za nią konsekwencjami, zarówno pozytywnymi, jak i negatywnymi, wielokrotnie pisaliśmy na łamach tygodnika "Wprost" i na Wprost.pl:

Czytaj też:
CETA kot w worku, czyli mutant
Czytaj też:
CETA - furtka dla GMO, która wykończy polskie rolnictwo? "Podobna umowa praktycznie unicestwiła drobnych farmerów"
Czytaj też:
#WielkaDemonstracja - Stop CETA i TTIP. Przeciwnicy unijnych umów będą manifestować w Warszawie

Źródło: WPROST.pl