Balcerowicz dla „Wprost”: Zatrzymanie Kluski 17 lat temu to było nic w porównaniu z tym, co PiS robi teraz

Balcerowicz dla „Wprost”: Zatrzymanie Kluski 17 lat temu to było nic w porównaniu z tym, co PiS robi teraz

Leszek Balcerowicz
Leszek BalcerowiczŹródło:Newspix.pl / Stanislaw Krzywy
Mamy po raz pierwszy po 1989 roku atak na własność prywatną w gospodarce. Poprzednie rządy, nazywane niekiedy „postkomunistycznymi”, nie atakowały własności prywatnej zarówno werbalnie, jak i faktycznie przez nacjonalizację. A PiS nacjonalizuje prywatne firmy i odtwarza socjalizm. To jest droga Łukaszenki – mówi prof. Leszek Balcerowicz.

Nie boi się Pan mówić o prokuraturze? Ostatnio, jak Pan o niej mówił dostał Pan pismo od prokuratora krajowego z żądaniem przeprosin.

Takie pismo jest bez precedensu nie tylko w Polsce, ale w ogóle w krajach demokratycznych. To kompromitacja prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego i prokuratury Ziobry.

Po co był ten list?

Trzeba spytać prokuratora Święczkowskiego. Jego pismo jest kompromitujące. Czytam w nim, że prokuratura ma swoją „specyfikę” i stosuje się do przepisów - a więc jest poza krytyką. To się źle kojarzy, bo funkcjonariusze najgorszych reżimów też mówili, że stosują się do przepisów. Od lat badam przypadki złych transformacji, czyli takie, gdy po wolnych wyborach jakaś partia chce zostać właścicielem państwa, a nie jego lokatorem. Zawsze używa ona do tego trzech narzędzi. Po pierwsze: rozdawnictwa, po drugie agresywnej propagandy, po trzecie zastraszania. PiS bije rekordy w rozdawnictwie pieniędzy i posad. Rozdało już wszystkie posady w kontrolowanych instytucjach, a że etatów dla wszystkich chętnych nie starczy, to zaczęto nacjonalizację prywatnych przedsiębiorstw. Co do agresywnej propagandy to nie pamiętam bardziej podłej telewizji, niż obecna telewizja „publiczna”. I mówię to jako osoba, która oglądała przecież telewizję w PRL. Trzecie narzędzie to wzmacnianie narzędzi zastraszania.

Czym to się objawia?

Od strony ustrojowej objawia się to m.in. przejęciem służb specjalnych i prokuratury. A skutki tego ustrojowego zamachu to m.in. wątpliwe lub wręcz absurdalne oskarżenia wysuwane przez prokuratorów Ziobry, np. pod adresem Wojciecha Kwaśniaka, Andrzeja Jakubiaka i ich kolegów z KNF czy Jakuba Karnowskiego i jego byłych współpracowników z PKP. Od momentu postawienia zarzutów do wyjaśnienia sprawy mijają w Polsce lata. A same zarzuty i zatrzymanie jest już związane z ryzykiem straty pracy, firmy, problemów rodzinnych. Więc prokurator, który bez uzasadnienia oskarża, jest państwowym krzywdzicielem. Tego nie da się pogodzić ze sprawiedliwością i praworządnością.

Największym zagrożeniem dla ludzi jest totalna władza polityczna, czyli brak niezależności formalnie niezależnych instytucji. Zagraża ona także gospodarce. Widać to po spadku inwestycji prywatnych. Kuriozalne jest to, że u nas pewniej mogą czuć się duzi zagraniczni inwestorzy niż inwestorzy krajowi. Ci pierwsi wiedzą, że w razie czego mogą liczyć na ich własne państwo. A kto obroni polskiego przedsiębiorcę przed państwem PiS?

Polscy przedsiębiorcy mówią, że wracają czasy Romana Kluski, którego 17 lat temu też bezprawnie wsadzono do aresztu.

To było nic w porównaniu z tym, co się dzieje teraz. Mamy po raz pierwszy po 1989 roku atak na własność prywatną w gospodarce. Poprzednie rządy, nazywane niekiedy „postkomunistycznymi”, nie atakowały własności prywatnej zarówno werbalnie, jak i faktycznie przez nacjonalizację. A PiS nacjonalizuje prywatne firmy i odtwarza socjalizm. To jest droga Łukaszenki. Kierunek jest taki sam. Tak się nie dzieje w Rumunii, Albanii, Czechach, Słowacji itp.. Ale dzieje się w Rosji. Jedyną partię postkomunistyczną w sensie ustrojowym w Polsce jest PiS. A oni nazywają swoich oponentów politycznych „postkomunistami”!

Czytaj też:
Dawanie bez dodawania

Cały wywiad opublikowany jest w 15/2019 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.