Ambasador Chin w Polsce odpowiada Mosbacher: Metoda rozsiewania „politycznego wirusa” jest groźniejsza...

Ambasador Chin w Polsce odpowiada Mosbacher: Metoda rozsiewania „politycznego wirusa” jest groźniejsza...

Liu Guangyuan
Liu Guangyuan Źródło: Newspix.pl / TEDI
Ambasador Chin w Polsce w tekście opublikowanym na portalu Onet.pl odpowiedział na artykuł napisany przez Georgette Mosbacher. „Dyplomaci amerykańscy wypowiadają niemające podstaw, naciągające rzeczywistość i nieodpowiedzialne opinie” – napisał Liu Guangyuan.

Ambasador Chin w Polsce Liu Guangyuan w tekście napisanym dla Onetu zaznaczył, że w ostatnim czasie epidemia koronawirusa rozprzestrzenia się w coraz szybszym tempie. Stwierdził, że w tym kluczowym momencie „wysoko postawieni dyplomaci amerykańscy wypowiadają niemające podstaw, naciągające rzeczywistość i nieodpowiedzialne opinie”. „Pomawiają Chiny o to, że ukrywają prawdę o walce z epidemią i hamują kontrolę wirusa oraz że wywołują »globalną pandemię«. Starają się w ten sposób przesunąć na Chiny odpowiedzialność za niezbyt silną reakcję władz amerykańskich. Metoda rozsiewania »politycznego wirusa« jest groźniejsza niż wirus sam w sobie, nie tylko nie pomoże ona w pokonaniu wirusa na terenie tego kraju, ale zaszkodzi również ochronie globalnego bezpieczeństwa zdrowia publicznego” – czytamy.

„Niemoralne i nieodpowiedzialne”

Ambasador Chin przekazał także władzom Stanów Zjednoczonych trzy sugestie. „Nie należy deprecjonować wkładu Chin w walkę z epidemią, by nie przegapić okazji do jej opanowania” – napisał Liu Guangyuan. Ambasador przekonuje również, że „nie należy zrzucać odpowiedzialności na innych i »bawić się« w politykę”. „Stany Zjednoczone nadal pomawiają Chiny, przerzucają odpowiedzialność i szukają kozłów ofiarnych. Mimo, że Światowa Organizacja Zdrowia nadała chorobie nazwę »COVID-19«, to Stany Zjednoczone w osobach prezydenta, sekretarza stanu i członków Kongresu odwołując się do nowego typu fałszywie nazywają go »chińskim wirusem«. To oni zwrócili się również do agencji federalnych o ujednolicenie stanowisk i dalsze szkalowanie Chin” – stwierdził ambasador Chin w tekście opublikowanym na portalu Onet.pl. Zaznaczył, że takie podejście strony amerykańskiej jest „niemoralne i nieodpowiedzialne” i wezwał do „natychmiastowego zaprzestania upolityczniania epidemii, zaprzestania szkalowania dobrego imienia Chin i oczerniania innych krajów”.

„Nie wywiązały się z danego słowa”

„Nie należy egoistycznie lekceważyć współpracy międzynarodowej” – to ostatnia sugestia, którą władzom USA przekazał ambasador Chin. „W czasie, gdy Chiny z całych sił starają się pomóc Europie i innym regionom zwalczyć rozprzestrzeniającą się chorobę, amerykańscy politycy pomawiają Chiny, kwestionując nasze intencje i twierdząc, że pomoc płynąca z Państwa Środka ma »podłoże polityczne«. Władze Stanów Zjednoczonych, które są znane są z przeznaczania ogromnych środków na wsparcie działań mających znaczenie dla międzynarodowego zdrowia publicznego, zapewniały również, że pomogą w walce z epidemią Chinom, jednakże jak do tej pory nie wywiązały się z danego słowa” – czytamy.

Ambasador zaznaczył, że wirus nie zna granic, a ludzkość może z nim wygrać dzięki wspólnym wysiłkom i dodał, że „od samego początku Chiny w sposób otwarty, przejrzysty i odpowiedzialny informowały o epidemii zarówno Światową Organizację Zdrowia, jak i inne kraje czy regiony, włączając w to Stany Zjednoczone".

Czytaj też:
„Chińskie władze nakazały zniszczenie próbek wirusa”. Georgette Mosbacher o pandemii COVID-19