Trudna sytuacja „wioski fryzjerów”. Najbardziej wysunięta za zachód miejscowość cierpi przez zamknięte granice

Trudna sytuacja „wioski fryzjerów”. Najbardziej wysunięta za zachód miejscowość cierpi przez zamknięte granice

Salon fryzjerski
Salon fryzjerski Źródło: X-news
Trzeci etap odmrożenia gospodarki, częścią którego było otwarcia salonów kosmetycznych i fryzjerskich, miał być ratunkiem dla branży, które długo oczekiwała na powrót klientów. W większości miejsc w kraju faktycznie tak było, jednak nie w „wiosce fryzjerów”.

trwa, ale nie wszystkie miejscowości odczuwają to w ten sam sposób. W najdalej wysuniętym na zachód punkcie Polski zmian na razie nie widać. Opuszczone szlabany zatrzymują niemieckich klientów, którzy odwiedzali słynące z salonów fryzjerskich miasteczko Osinów Dolny nazywane „wioską fryzjerów”. Bez nich lokalne biznesy znalazły się na skraju bankructwa.

– My jesteśmy stęsknieni, a klientów nie ma, dlatego bardzo prosimy o otwarcie granicy. (…) Nawet mały ruch graniczny poprawiłby sytuacje. 60 km stąd jest Berlin, na tych klientów liczymy, ci klienci uratują nam pracę, życie – mówi Agata Burchardt, szefowa salonu fryzjerskiego Matrix w Osinowie Dolnym.

Salony fryzjerskie otwarte

Zgodnie z wytycznymi z 13 maja od dziś oficjalnie do pracy mogą wrócić pracownicy salonów fryzjerskich, barberskich, kosmetycznych, a także restauracji. Lista wytycznych, których muszą przestrzegać ich właściciele oraz pracownicy jest jednak dość długa. Praca w nowej rzeczywistości może okazać się dość uciążliwa, ale jak zaznacza rząd, celem nowych procedur jest m.in. zminimalizowanie ryzyka zakażenia pracowników przez klientów oraz inne osoby spoza salonu, np. dostawców, czy przypadkowych, niezweryfikowanych klientów.

Czytaj też:
Politycy i gwiazdy u fryzjera. Cieszą się premier Morawiecki i Nergal