Sezonu narciarskiego nie będzie. Branża turystyczna na skraju załamania

Sezonu narciarskiego nie będzie. Branża turystyczna na skraju załamania

Jazda na nartach
Jazda na nartachŹródło:Shutterstock / Sergey Mironov
Ostatnie rozwiązania związane z próbami zduszenia pandemii, ogłoszone przez rząd, radykalnie biją w branżę turystyczną. Ta jest na skraju załamania i daje temu wyraz.

Rząd ogłosił, że hotele pozostaną zamknięte do 27 grudnia, a ferie z wszystkich województw zostaną połączone i odbędą się w jednym terminie – od 4 do 17 stycznia. Branża turystyczna nie ukrywa, że to cios, który będzie miał dla niej katastrofalne skutki. Uważa, że decyzje likwidują sezon narciarski i zimowy w ogóle. A anulacje wyjazdów będą kosztami klientów, bo „zmiana terminu ferii nie jest nadzwyczajną i nieuniknioną okolicznością.

Branża turystyczna, zwłaszcza organizacje zajmujące się turystyką zimową, skierowały list do premiera i ministra zdrowia. Pod listem widnieją podpisy takich organizacji jak Polska Izba Turystyki, Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego, Polski Związek Organizatorów Turystyki, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Agentów Turystycznych, Stowarzyszenie Organizatorów Incentive Travel, Stowarzyszenie Instruktorów i Trenerów Narciarstwa, Forum Organizatorów Turystyki Narciarskiej.

„To jest dramat. Nie przetrwamy”

„Sytuacja branży turystycznej jest dramatyczna w wyniku braku sezonu wiosennego, przy znacznie ograniczonym sezonie letnim i jesiennym” – piszą sygnatariusze. Ograniczenie zimowe „nieuchronnie doprowadzi to do dalszej zapaści branży” - dodają.

Branża, chociaż przyznaje, że rozumie potrzebę walki z pandemią poprzez ograniczenia, to ostrzega, że koszty ograniczeń przeniesione zostaną na klientów. „Zmiana terminu ferii nie jest podstawą uzyskania zwrotu zaliczki od partnerów zagranicznych i krajowych przez organizatorów turystyki. Zmiana terminu ferii nie jest nadzwyczajną i nieuniknioną okolicznością umożliwiającą bezkosztową anulację wyjazdu, co spowoduje obciążenie tymi kosztami klientów” - piszą jej przedstawiciele.

Dalsze słowa to – nie ma co ukrywać – krzyk rozpaczy ludzi związanych z turystyką. „Przedmiotowe rozwiązanie pozostawi bez przychodu, a często bez środków do życia, dziesiątki tysięcy osób, dla których sezon zimowy jest głównym źródłem dochodu”. Chodzi chociażby o 11 500 wykwalifikowanych instruktorów narciarskich.

Branża chce się spotkać

„Należy podkreślić, że mamy do czynienia z praktycznym wykluczeniem działalności organizatorów turystyki wyjazdowej i agentów turystycznych, dla których sezon zimowy stanowił nadzieję na poprawę ich sytuacji po dramatycznym sezonie letnim. Prosimy o pilne spotkanie i przedstawienie proponowanych rozwiązań osłonowych, które uspokoją panikę na rynku i zapewnią przedsiębiorcom pokrycie strat powstałych w związku z przedstawionymi ograniczeniami”.

Czytaj też:
Zmiana terminu ferii zimowych. Samorządowcy mówią o klęsce finansowej i apelują do premiera